×

Uprowadzenie 10-letniego Ibrahima. Wstrząsające relacje świadków

Uprowadzenie 10-letniego Ibrahima to sprawa którą od kilku dni żyje cała Polska. Do porwania doszło w niedzielę (16.02.) około godziny 21. To było porwanie rodzicielskie – 10-latka uprowadził jego biologiczny ojciec, pochodzący z Maroka. Media dotarły do świadków niedzielnego zdarzenia. Relacja mrozi krew w żyłach!

Uprowadzenie 10-letniego Ibrahima

Do porwania doszło przy ul. Ledóchowskiego Antoniego na gdyńskim Obłużu. Marokańczyk pojawił się w pobliżu miejsca zamieszkania chłopca około 21 wieczorem. Chłopiec wracał z przyjęcia urodzinowego, które urządzili mu dziadkowie. On i jego mama, wchodzili już do klatki schodowej swojego bloku.

Mężczyzna uderzył byłą partnerkę, a 10-latka wciągnął do samochodu. Kobieta zaalarmowała służby. Policję w całej Polsce postawiono w stan gotowości; ogłoszono Child Alert, który uruchamia się tylko w szczególnych i trudnych sprawach, dotyczących zaginięcia dzieci.

Zrozpaczona matka Ibrahima apelowała o pomoc. Jak poinformowała policja, mężczyzna może stanowić zagrożenie!

Wiadomo, że ktoś pomagał mu w porwaniu, ponieważ w samochodzie czekał na niego kierowca. Policji jak dotąd nie udało się ustalić jego tożsamości.

Wstrząsające relacje świadków

Do jednego ze świadków zdarzenia dotarł TVN24.

Gdy Marokańczyk wciągnął chłopca do samochodu, zrozpaczona matka zaczęła wołać o pomoc…

Kobieta krzyczała i wołała. Wróciłem się, żeby zobaczyć, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Dziwne to dla mnie było, że ktoś tak krzyczy, to był taki rozpaczliwy krzyk. Ona (matka chłopca) doszła do klatki schodowej z chłopcem i wtedy ten mężczyzna ją pobił.

Świadkiem zdarzenia był również pan Edwin, który tego wieczora wyszedł na spacer ze swoim psem. Wtedy usłyszał krzyki kobiety. W rozmowie z Faktem relacjonuje:

Wyszedłem akurat na dwór z psem. Słyszałem, jak sąsiadka krzyczy, woła o pomoc. Po jej czole spływała strużka krwi.

Kobieta miała powody do przerażenia. Wszystko działo się bardzo szybko. Wracali od dziadków chłopca w świetnych nastrojach – był tort, zabawa i życzenia. Ani chłopiec, ani jego matka nie mogli przypuszczać, jak skończy się ten wieczór.

To było straszne

Pani Karolina Delkiewicz – matka Ibrahima, tak relacjonuje niedzielne wydarzenia:

To było straszne. Widziałam, jak szarpią moje dziecko, a ono płacze i krzyczy: mamo, pomóż mi.

Kobieta była bezsilna. Marokańczyk odjechał zaraz po tym, jak wciągnął chłopca do auta.

Natychmiast zadzwoniłam na policję i poprosiłam, by uruchomiono Child Alert. Usłyszałam, że ta sprawa się do tego nie kwalifikuje. Choć zgłoszenie wpłynęło już w niedzielę wieczorem, policjanci zaczęli działać dopiero w poniedziałek rano.

Pani Karolina oskarża funkcjonariuszy policji o opieszałość w działaniach. Azzedine Oudriss, były partner pani Karoliny, miał wystarczająco dużo czasu, by wywieźć chłopca do Belgii, gdzie obecnie mieszka.

Gdy kobieta składała zeznania na policji, jej były partner skontaktował się z nią i pozwolił jej porozmawiać z synem.

Dał mi porozmawiać z synem, ale tylko po niderlandzku. Ibrahim był ospały, jakby na lekach uspokajających. Powiedział, że dostał jeść i spytał, kiedy po niego przyjadę.

Jak wynika z najnowszych informacji, według belgijskiego sądu to pani Karolina Delkiewicz nielegalnie zabrała Ibrahima do Polski. Polski MSZ zapowiedział interwencję w tej sprawie.

Jaki będzie finał tej dramatycznej historii?

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter.com

Może Cię zainteresować