×

Michniewicz o premiach dla piłkarzy. Jego słowa rzucają na nią nowe światło

Wciąż nie opadł kurz po tzw. aferze premiowej i rzekomych 30 mln dla naszej kadry w piłce nożnej. Teraz głos w sprawie afery zabrał sam selekcjoner reprezentacji Polski. Co mówił Czesław Michniewicz o premiach dla piłkarzy? W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu ZET przyznał, że „ani on, ani jego asystent, nie chcieli tej premii”.

Premia od rządu dla piłkarzy

Przypomnijmy, dziennikarze Wirtualnej Polski przekazali na początku tygodnia, że reprezentacja Polski w piłce nożnej miała obiecaną gigantyczną premię od premiera Mateusza Morawieckiego. Mowa o 30 mln złotych (niektóre źródła mówią o 50 mln złotych). Premia od rządu dla piłkarzy miała zostać przyznana, jeśli biało-czerwoni wyjdą z grupy na MŚ w Katarze. Polacy z grupy wyszli i wtedy zaczął się cały medialny szum o rzekomych pieniądzach od polskiego rządu.

Do doniesień serwisu Wirtualna Polska podczas konferencji prasowej odniósł się w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller, który próbował ratować sytuację.

Premier Morawiecki od wielu miesięcy jest w stałym kontakcie zarówno z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą, jak i trenerem reprezentacji Czesławem Michniewiczem. Rozmawiali o większym wsparciu dla polskiej piłki nożnej, ale jednocześnie pan premier wskazał, że warunkiem tego dodatkowego wsparcia jest awans z grupy. Chcemy wesprzeć polską piłkę w taki sposób, żeby powstał specjalny fundusz, który będzie zajmował się: szkoleniem, rozwojem dzieci, budową infrastruktury, nowymi technologiami w sporcie czy kwestiami rozwoju reprezentacji Polski. Pieniądze zostaną przeznaczone na te cele

– mówił Piotr Müller.

W sieci momentalnie zawrzało.

Średnio to logiczne, jeśli premier uzależnia środki na rozwój piłki nożnej od awansu. Gdybyśmy nie awansowali, wsparcia dla młodych zawodników by nie było za karę?

– napisał na Twitterze Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Michniewicz o premiach dla piłkarzy

Kwestią czasu było, kiedy selekcjoner biało-czerwonych zabierze głos w sprawie tzw. afery premiowej. Zrobił to w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu ZET.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Radio ZET (@radio_zet)

Czesław Michniewicz podkreślił, że wraz ze swoim asystentem nie chciał brać udziału w podziale ewentualnej premii.

Tak, była mowa o konkretnych kwotach dla mnie i mojego asystenta. My tych premii nie chcieliśmy w ogóle. Nie chcieliśmy w tym uczestniczyć. Nie chciałem ani ja, ani mój asystent brać udziału w podziale premii. Uważaliśmy, że (pieniądze – red.) powinni dostać zawodnicy według jakiegoś określonego klucza, nie chciałbym tu opowiadać o szczegółach. Chciałbym, żeby dostało je 65 osób, które tworzyły ten sztab, które pomagały nam

– mówił Michniewicz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu ZET.

„W jakiej walucie ta premia, bo my zarabiamy w euro?”

Selekcjoner zdradził również, jak wyglądało spotkanie z premierem, podczas którego padła obietnica premii.

17 listopada spotkaliśmy się na obiedzie. Premier rozmawiał z naszą delegacją, która wybierała się do Kataru, łącznie aż 65 osób wylatywało z drużyną. To była luźna rozmowa, pan premier przemieszczał się po sali, gdzie jedliśmy posiłki. Przy każdym stoliku z kimś rozmawiał, żartów było dużo. Przy niektórych stolikach piłkarze pytali: „w jakiej walucie ta premia, bo my zarabiamy w euro?”. To była luźna rozmowa

– wspominał Michniewicz.

Łączy nas piłka

Łączy nas piłka

Nie było kłótni z Robertem Lewandowskim

W mediach pojawiły się również doniesienia, że Michniewicz i Lewandowski pokłócili się o pieniądze. Selekcjoner zaprzeczył tym pogłoskom. Przyznał przy tym, że temat premii faktycznie był poruszany w Katarze, ale wszystko trwało może pięć minut.

Nie było żadnej kłótni. Byliśmy w Katarze prawie 20 dni, na temat ewentualnej premii od premiera rozmawialiśmy 5 minut. Proszę zrozumieć, jaka to jest skala czasu. Rozmawiałem z Robertem Lewandowskim może 3-4 minuty przed odprawą (…) Nie było między nami różnicy zdań. Po odprawie poprosiłem drużynę, by zamknąć ten temat i już do tego nie wracać. Nie było kłótni, atmosfera była w dalszym ciągu fantastyczna

– kontynuował selekcjoner.

Premii nie było, nie ma i nie będzie

Polacy ostatecznie wyszli z grupy, ale premii jak nie było, tak nie ma i nie będzie.

Na koniec wprost: nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy

– podkreślił Morawiecki we wpisie na Facebooku.

Źródła: sportowefakty.wp.pl, www.radiozet.pl

Może Cię zainteresować