×

Zamknięcie szkół coraz bardziej realne. Minister Piontkowski złożył deklarację

Zamknięcie szkół coraz bardziej realne. Dariusz Piontkowski skomentował obecną sytuację epidemiologiczną i zapowiedział, co może nastąpić w najbliższym czasie. To spore zaskoczenie dla wszystkich.

Zamknięcie szkół realne!

Ogromne zagrożenie epidemiczne, które towarzyszy uczniom od początku roku szkolnego, spędza sen z powiek wszystkim rodzicom. Matki i ojcowie boją się, widząc jak każdego dnia ich dzieci ryzykują własne zdrowie, uczestnicząc w szkolnych zajęciach.

Nawet wprowadzone obostrzenia, regulujące przebieg edukacji stacjonarnej w czasie epidemii, nie są w stanie uspokoić zatrwożonych rodziców. Niełatwo jest bowiem wyegzekwować od dzieci obowiązek zasłaniania twarzy czy zachowania dystansu społecznego.

Tymczasem nie zanosi się, aby szkoły miały zostać zamknięte. Szef resortu edukacji Dariusz Piontkowski powiedział:

Nie planujemy na razie zamykania szkół. Wprowadzony system, czyli reakcja lokalna na zwiększone zagrożenie epidemiczne, sprawdza się.

Zdaniem ministra na razie nie ma konieczności zamykania szkół w całym kraju.

To tylko bardzo niewielki ułamek, poniżej procenta szkół, przeszło na system całkowicie zdalny, a zdecydowana większość tych szkół, to są szkoły, w których jakaś część uczniów uczy się zdalnie bądź część nauczycieli pracuje zdalnie, a pozostała część szkoły pracuje normalnie.

Minister Edukacji Narodowej uważa, że szkoły powinny być zamykane wyłącznie w tych miejscach, gdzie obserwuje się przypadki zakażeń.

Edukacja zdalna jest nieskuteczna

W wywiadzie udzielonym dla Polskiego Radia Białystok minister Piontkowski przyznał, że zdaje sobie sprawę, że edukacja na odległość cechuje się pewnymi ograniczeniami.

Ma jednak swoje ograniczenia, trudno zastąpić bezpośredni kontakt nauczyciela z uczniem nawet przy pomocy najnowocześniejszych technik.

Poinformował, jaka ilość szkół w tej chwili funkcjonuje w oparciu o nauczanie zdalne lub mieszane.

Na 48,5 tys. szkół taki system (mieszany lub edukacja tylko na odległość) dotyczy ok. dwustu placówek

Dariusz Piontkowski stwierdził, że w niewielkich szkołach, zlokalizowanych z dala od dużych aglomeracji, nie ma potrzeby ich zamykania.

Podobnie zresztą w dużych miastach, dopóki nie ma tutaj jakiegoś większego zagrożenia epidemicznego. Sam fakt, że ktoś pod Szczecinem zachorował, wcale nie oznacza, że pod Rzeszowem trzeba zamykać szkoły.

WHO nie ma wątpliwości, że w październiku i listopadzie nastąpi drastyczny wzrost ilości zakażeń w Europie. Możliwe, że właśnie w tych miesiącach dojdzie do zamknięcia większej liczby szkół.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować