×

Z laboratorium wydostała się groźna bakteria. Za incydent znów odpowiadają Chiny

Z laboratorium wydostała się groźna bakteria, która wywołuje brucelozę, czyli gorączkę maltańską. Do tej pory chorobą zakaziło się już co najmniej 3 000 osób. Chiny dopiero teraz przyznały się, że do zarażeń doszło z winy ich zakładu.

Kolejna epidemia?

Nie możemy mieć już najmniejszych wątpliwości, że Chiny są światowym liderem w kategorii rozprzestrzeniania groźnych chorób. Do epidemii SARS-CoV-1 z 2003 roku oraz trwającej obecnie SARS-CoV-2, dołączyła epidemia brucelozy. Okazuje się, że z zakładu produkującego szczepionki w chińskim mieście Lanzhou wydostała się bakteria gorączki maltańskiej, czyli brucelozy. Lokalne władze wiedziały o problemie już jakiś czas temu, ale dopiero w tym miesiącu ujawniły, że doszło do rozprzestrzenienia choroby.

Przypomnijmy, że podobnie było w przypadku koronawirusa. Dopiero kilka miesięcy temu, badaczom udało się ustalić, że COVID-19 istniał już przed rokiem, a Chiny skrzętnie ukrywały tą informację. Tym razem, wiadomość o epidemii wyszła na jaw, gdy okazało się, że zakażeni borykają się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które są następstwem braku wczesnej diagnozy. 

Komisja zdrowia Lanzhou, stolicy prowincji Gansu na północnym zachodzie Chin potwierdziła, że gorączką maltańską zakaziło się 3 245 osób, a kolejnych 1 401 uzyskało dodatnie wyniki badań.

Z laboratorium wydostała się groźna bakteria

Do tej pory pod kątem choroby przebadano już prawie 22 000 spośród 2,9 mln mieszkańców Lanzhou. Wyciek bakterii miał miejsce ponad rok temu, ale mieszkańcy do tej pory odczuwają skutki ciężkiej choroby. Pewna 40-letnia Chinka, Gao Hong, we wrześniu zeszłego roku zaczęła odczuwać silne bóle stawów. Pojawiła się u niej także gorączka, która nie mijała. Po sześciu miesiącach od chwili zakażenia, lekarze zdiagnozowali u niej brucelozę.

Zbyt późne rozpoczęcie leczenia spowodowało, że kobieta zmaga się z trudną do wyleczenia chorobą. Jest zmuszona regularnie zażywać leki, a bóle stawowe są tak silne, że samodzielne chodzenie sprawia jej trudność. W jednym z wywiadów kobieta opowiedziała o swojej chorobie:

Łydka spuchła mi do rozmiaru dwa razy większego niż normalny i bolą mnie stawy w całym ciele.

Bruceloza jest chorobą, która zazwyczaj atakuje owce, bydło, kozy, trzodę chlewną i psy. Przeniesienie bakterii z człowieka na człowieka jest możliwe i najczęściej następuje podczas karmienia piersią. Choroba posiada wiele objawów. Do głównych należą: gorączka, chroniczne osłabienie, bóle głowy, mięśni i stawów, depresja, obrzęk serca, wątroby i śledziony. Symptomy mogą utrzymywać się przez długi czas, a w wybranych przypadkach nigdy nie ustępują.

Przyczyny wycieku bakterii

Dziennikarskie śledztwo ujawniło, że do wydostania się bakterii doszło w fabryce wytwarzającej szczepionkę przeciw brucelozie dla zwierząt. Głównym powodem uwolnienia bakterii do środowiska było stosowanie przeterminowanych środków odkażających. W efekcie bakteria zakaziła pracowników. Ci z kolei, zarażali kolejne osoby w swoim otoczeniu.

Firma China Animal Husbandry, do której należy zakład udostępniła w sieci list z oficjalnymi przeprosinami. Osiem osób zostało ukaranych dyscyplinarnie, szef zakładu otrzymał upomnienie, a jego zastępca został zwolniony. Poszkodowani uważają, że od firmy nie wyciągnięto odpowiednich konsekwencji. Jeden z zakażonych powiedział:

Dlaczego przy tak poważnym wypadku dotyczącym zdrowia publicznego firma nie została surowo ukarana, a ludzie nie ponieśli odpowiedzialności prawnej?

W Polsce bruceloza zwierząt nie jest spotykana już od dziesiątek lat. Zdarza się, że choroba pojawia się u ludzi, wracających z krajów basenu Morza Śródziemnego. Istnieje szczepionka przeciwko brucelozie dla zwierząt, ale niestety nie stworzono jeszcze jej odpowiednika dla ludzi.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować