×

Panna młoda żali się na swoich gości. „Towarzystwo zaczęło się szybko wykruszać”

Covidowa rzeczywistość wywróciła życie wielu ludzi do góry nogami. Do tego grona zaliczają się także przyszli małżonkowie. Po zniesieniu obostrzeń dosłownie rzucili się na dostępne terminy mająć w głowach widmo kolejnego lockdownu. Wielu z nich finalnie zostało postawionych pod ścianą – mogli urządzić wesele w środku tygodnia albo wcale. Ci, którzy zdecydowali się na pierwszy scenariusz, musieli liczyć się z tym, że wówczas nie ma mowy o zabawie do białego rana, a wśród gości będzie panował specyficzny nastrój.

Dwa sezony weselne w jednym

Przedłużający się lockdown, odwołane z tego powodu wesela, a w konsekwencji nałożenie się na siebie dwóch sezonów ślubnych, sprawiły, że przyszli małżonkowie rezerwują to, co jest dostępne. Odpowiedni dzień tygodnia w tym przypadku często schodzi na dalszy plan.

Sytuacja dalej jest niepewna i nawet pary planujące wesele w 2022 zastanawiają się, czy nie zderzą się z murem, jakim będą jakieś kolejne ograniczenia. Wiele par bardzo wnikliwie analizuje zawierane umowy. Spadła dostępność terminów, ponieważ mamy zdublowany sezon ślubny – 2020 oraz 2021. Praktycznie nie ma szansy na znalezienie dostępnej soboty w popularnym lokalu czy u wziętego usługodawcy w roku 2021 oraz 2022

– tłumaczy w wywiadzie dla kobieta.wp.pl Magdalena Krystek, konsultantka ślubna agencji Ślubna Pracownia.

Wesele w środku tygodnia – czy to dobry pomysł?

Pani Wioletta w wywiadzie dla kobieta.wp.pl opowiedziała, że ze względu na brak dostępnych terminów postanowiła zorganizować ślub i wesele w środę.

Ślub miał się odbyć w zeszłym roku, ale koronawirus pokrzyżował nam plany. Jak pojawiły się pierwsze przebłyski, że złagodzą obostrzenia, natychmiast zaczęliśmy szukać terminów. Okazało się jednak, że wszystkie piątki i soboty są pozajmowane aż do późnej jesieni. A wtedy jak wiadomo, może nas czekać powtórka z rozrywki i wszystko będzie odwołane.

Ze względu na nietypową datę wydarzenia, pani Wioletta już dwa miesiące wcześniej prosiła w zaproszeniach o zarezerwowanie tej daty wraz z dniem wolnym od pracy nazajutrz. Liczyła, że w ten sposób uda jej się zatrzymać zaproszonych gości na dłużej. Mimo prośby wielu z nich wyszło bardzo wcześnie, a przecież mieli bawić się do białego rana. Dziś wie, że „gdyby tylko mogła cofnąć czas, poczekałaby dłużej na pierwszy wolny sobotni termin”. Nie musiałaby wówczas robić dobrej miny do złej gry żegnając przedwcześnie kolejnych gości, jak to miało miejsce w przypadku jej wesela.

O ile w kościele było jeszcze sporo osób, to w sali weselnej towarzystwo zaczęło się szybko wykruszać. Liczyłam się z tym, ale miałam nadzieję, że do północy, a nawet trochę dużej, wszyscy zostaną. Tak się nie stało i pustawo było już po 22 chociaż zespół muzyczny dwoił się i troił, by rozruszać towarzystwo. Prawda jest taka, że bez promili we krwi mało kto tańczy i się bawi na weselu. Na szczęście osoby mi najbliższe nie zawiodły

– wyznała pani Wioletta.

Największym wrogiem wesel w środku tygodnia jest frekwencja gości

Największym wrogiem wesel w środku tygodnia jest frekwencja i prośby przyszłych małżonków często na niewiele się tutaj zdają. Trzeba liczyć się z tym, że część gości (zwłaszcza tych nieco „dalszych”) woli zachować urlop w pracy na prywatne wakacje, niekoniecznie wesele.

Tyczy się to zwłaszcza osób, które chcąc dotrzeć na wydarzenie mają do pokonania dłuższy odcinek drogi. Wówczas 2 dni urlopu może okazać się za mało.

I choć wesela w środku tygodnia wiążą się z pewnym ryzykiem, wciąż jest to rozwiązanie, którego nie należy demonizować. Specjalistka z Agencji Ślubnej ma kilka wskazówek. Zaznacza m.in. że planując tego typu przyjęcie na tygodniu, powinniśmy przede wszystkim poinformować o tym gości z odpowiednim wyprzedzeniem.

Dobrym rozwiązaniem jest wysłanie tzw. save the date, np. rok przed ślubem, aby goście mieli wystarczająco dużo czasu, by zaplanować urlop czy grafiki w pracy. Jeśli ktoś na pewno nie zdecyduje się przyjechać, z pewnością poinformuje o tym wcześniej. „Właściwe” zaproszenia rozsyła się standardowo na 4 miesiące wcześniej, tylko do osób, które nie odmówiły. Wesela w środku tygodnia naprawdę nie różnią się niczym od wesel w piątek czy sobotę.

Zabierając się za ich organizację odpowiednio wcześnie, można liczyć na frekwencję gości jak w sobotę. Warto również wybrać późniejszą godzinę ceremonii ślubnej – być może pozwoli to komuś uniknąć brania dnia wolnego w pracy i może go zachować na dzień po weselu

– tłumaczy eksperta w rozmowie z kobieta.wp.pl.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: kobieta.wp.pl
Fotografie: Zdj. ilustrujące (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować