×

Trwają poszukiwania Macieja Aleksiuka. W sieci pojawiło się tajemnicze nagranie

Trwają poszukiwania Macieja Aleksiuka. Tymczasem Zbigniewowi Stonodze udało się ustalić, że zaginiony nie żyje. Tajemnicę zdradziła jedna z policjantek podczas rozmowy telefonicznej.

Trwają poszukiwania Macieja Aleksiuka

Policja wciąż prowadzi poszukiwania zaginionego Macieja Aleksiuka. Po raz ostatni 20-latek był widziany tydzień temu we Wrocławiu około godziny 2:00 w nocy. Chłopak, który pochodzi z Roztoki pod Świdnicą w ubiegły piątek bawił się wraz ze znajomymi w klubie X-Demon.

Lokal posiada bardzo złą reputację ze względu na liczne rękoczyny i gwałty, do których dochodziło w tym miejscu. Na Facebooku istnieje nawet specjalna strona, na której osoby poszkodowane opisują swoje historie. Wobec tych informacji dotychczas wydawało się prawdopodobne, że w klubie mogło dojść do incydentu z udziałem Macieja, który był bezpośrednią przyczyną jego zaginięcia.

Z oficjalnych informacji wynika, że służby zakończyły już przeczesywanie Odry i nie odnalazły Maćka ani żywego, ani martwego. Tymczasem Zbigniew Stonoga, który osobiście zaangażował się w sprawę, ujawnił nagranie audio, z którego wynika, że policja odnalazła już zwłoki chłopaka, ale utrzymuje tę wiadomość w tajemnicy. Detektyw opublikował w sieci filmik, w którym zamieścił fragment rozmowy z kobietą odpowiedzialną za sprawę Maćka. Policjantka w pewnym momencie zadaje Stonodze pytanie o to, czy nie zna najnowszych doniesień. Gdy rozmówca pyta, czy to oznacza, że Maciek nie żyje, kobieta smutnym głosem odpowiada, że nie może odpowiedzieć.

Skomplikowana sprawa

Maciek po raz ostatni był widziany około godz. 2 w nocy, gdy szedł ulicą w nieznanym kierunku. Do sieci wyciekło nagranie z kamery, na którym widać, że chłopak się zatacza. Towarzyszy mu nieznany mężczyzna, ubrany w ciemną kurtkę, który podtrzymuje go. Chwilę później oboje znikają z pola widzenia. Nagranie zostało pokazane znajomym zaginionego. Niestety nikt nie był w stanie rozpoznać tajemniczego mężczyzny. Część świadków twierdzi, że widziało jak 20-letni chłopak wpada do rzeki, dlatego w akcję poszukiwawczą zaangażowano nurków. Do tej pory nie odnaleziono jednak w wodzie ciała Macieja.

W dniu zaginięcia Maciej ubrany był w czarne spodnie i białą koszulkę. Chłopak ma 175 cm wzrostu i waży 65 kg. W dyskotece zostawił po sobie czerwoną kurtkę. Maciek był studentem Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie oraz piłkarzem.

Zbigniew Stonoga zaapelował do bliskich Macieja, aby nie angażowali w sprawę detektywa Rutkowskiego. Jego zdaniem jest to zbyteczne.

Przestrzegam przyjaciół i rodzinę zaginionego Maćka przed wynajęciem tzw. detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. On w niczym Wam nie pomoże tylko skasuje pieniądze i pogrzeje papę przed kamerami za Państwa pieniądze. Nie ma uprawnień detektywa w Polsce. Odradzam, odradzam, odradzam.

Zaginięciem 20-latka jednak zajął się Krzysztof Rutkowski, dlatego, jak zakomunikował na Facebooku Stonoga, on rezygnuje z publicznego działania w tej sprawie:

W związku z podjęciem poszukiwań zaginionego Maćka z Wrocławia przez Krzysztofa Rutkowskiego usunąłem wszelkie posty związane z tą sprawą aby nie przeszkadzać w poszukiwaniach i nie wprowadzać dwugłosu.
Powyższe nie oznacza że zakończyłem swoje działania tylko to, że zakończyłem swoje działania publiczne w tej sprawie.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Facebook, Twitter

Może Cię zainteresować