Tajemnica grobu Kory. Wzruszające wyznanie Kamila Sipowicza
Tajemnica grobu Kory. Jedna z najbardziej popularnych i cenionych wokalistek w Polsce dwa lata temu spoczęła na warszawskich Powązkach. Odeszła w wieku 67 lat po długiej chorobie nowotworowej. Rodzina w nietuzinkowy sposób dba o to, by pamięć o artystce nie gasła.
Druga rocznica śmierci Olgi „Kory” Jackowskiej
28 lipca obchodziliśmy drugą rocznicę śmierci Kory, choć nadal ciężko uwierzyć, że artystki nie ma już wśród nas. Kora zmarła po kilku latach walki z nowotworem. Odeszła w ukochanym domu na Roztoczu, otoczona przez najbliższych.
8 sierpnia 2018 roku artystka spoczęła na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie na Powązkach. Mogiłę można odnaleźć w Kwaterze K, w 14. rzędzie, w grobie nr 7 nieopodal Alei Zasłużonych.
Rodzina artystki w wyjątkowy sposób dba o grób Kory, pielęgnując w ten sposób pamięć o zmarłej. W trzy miesiące po śmierci piosenkarki na jej grobie miał pojawić się nietypowy element – karmnik dla wiewiórek, który miał wyrażać miłość artystki do natury.
Ze względu na przepisy ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. Przy grobie Kory pojawiła się natomiast tablica pamiątkowa z pięknym zdjęciem.
Tajemnica grobu Kory. „Miłość to wieczna tęsknota”
Na odwrocie tablicy, mąż Kory napisał: „Miłość to wieczna tęsknota”. To fragment piosenki Anioł, którą Maanam nagrał w 1991 roku. Jej fragment brzmiał:
Zatrzymamy się w locie
Nad szczytem i urwiskiem
I będziemy nad Ziemią
Nieziemskim zjawiskiemTo będzie nasza pierwsza
Komunia bez końca
Przytul mnie tylko mocno
Lecimy do słońcaSzczęśliwe chwile to motyle
Miłość wieczna tęsknota
To wyjątkowy przekaz dla wszystkich fanów, którzy odwiedzają grób artystki. A tych – mimo upływającego czasu – nie brakuje. Dlatego też wygląd grobu Kory często staje się przedmiotem dyskusji.
Tak stało się ostatnio za sprawą Kamila Sipowicza, który wyjawił, dlaczego na nagrobku umieszczono datę narodzin jego zmarłej żony, jednak w miejscu daty śmierci pojawił się znak nieskończoności.
Przede wszystkim ja cały czas uważam, że Kora gdzieś istnieje, w jakiś wymiarach. Uważam, że życie ludzkie jest nieskończonością. Ten znak nieskończoności to również przewrócona ósemka. Kora w domu dziecka, w którym przebywała jako dziecko, była ósemką, była numerem, jak też śpiewała w innej piosence
– zdradził Sipowicz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Kora uwielbiała symbole, a ten na pewno przypadłby jej do gustu. Dzięki swojej twórczości artystka na zawsze pozostawiła wśród nas kawałek siebie…