×

Druga rocznica śmierci Kory. Siostra artystki wspomina jej ostatnie słowa

Druga rocznica śmierci Kory mija dokładnie dzisiaj, 28 lipca. Siostra artystki, która czuwała przy niej do końca, wspomina jej ostatnie słowa. Bardzo ją zaskoczyły…

Ostatnie chwile życia

Dzisiaj mijają dwa lata od śmierci charyzmatycznej wokalistki, poetki, malarki, ikony polskiego rocka. Kora odeszła o świcie, w wieku zaledwie 67 lat, po pięcioletniej walce z rakiem.

Kiedy jesienią 2013 roku usłyszała alarmującą diagnozę, wydawało się, że jest na najlepszej drodze do wyzdrowienia. Błyskawicznie przeprowadzona operacja i chemioterapia przyniosły dobre efekty, niestety, okazało się, że są przerzuty. Piosenkarka została poddana operacji na otwartym mózgu, jednak jej organizm był już zbyt wyniszczony, by mógł przetrwać kolejną chemioterapię.

Na życzenie pacjentki lekarze wypisali ją do domu, by mogła spokojnie odejść w otoczeniu najbliższych. Siostra Kory, Anna Kubczak w drugą rocznicę jej śmierci, wspomina ostatnie wspólnie spędzone chwile.

W rozmowie z Agnieszką Szmidt z Faktu siostra zmarłej artystki wyznaje, że ciągle czuje obecność siostry:

Oleńka jest cały czas przy mnie. Czuję to bardzo mocno. W myślach rozmawiam z nią i nie ma dnia, abym jej nie wspominała. Miewam sny związane z siostrą. One są bardzo realne, ale często symboliczne, wydaje mi się, jakby Ona czuwała nade mną. Moja siostra kochała życie, tu na ziemi. Wierzę, że Jej energia tworzy być może jakiś byt we wszechświecie i tam tworzy poezję, śpiewa i maluje te swoje piękne Madonny i jest szczęśliwa! Przecież śpiewała: – „Mówią, że miłość mieszka w niebie”. To jest bardzo abstrakcyjne. Ale czy tam jest jej lepiej? Myślę, że jej energia wszędzie znajduje miejsce, gdzie może się spełniać. Wierzę w to.

Druga rocznica śmierci Kory

Kora odeszła 28 lipca 2018 roku, w noc całkowitego zaćmienia Księżyca. Umierała w swoim ukochanym domu na Roztoczu w obecności męża, siostry, synów z żonami, wnuka i przyjaciół. Siostra piosenkarki ujawnia, jakie były jej ostatnie słowa. Dotyczyły zmarłego rok wcześniej brata, tak jakby wyszedł jej naprzeciw:

Byłam w Bliżowie na Roztoczu w ostatnim tygodniu jej życia. Byłam przy niej, gdy odchodziła. Ona była już nieprzytomna, ale był taki moment, była noc, trzymałam ją za rękę i ona nagle podniosła głowę, popatrzyła na mnie i powiedziała bardzo wyraźnie: „Oni tu są, Tadziu”. Tadzio to był nasz brat, który rok wcześniej zmarł. Widziała tych naszych zmarłych z rodziny, a to było na dwa dni przed jej śmiercią. Zastanawiałam się, jak mam to rozumieć?

Pogrzeb Kory odbył się 8 sierpnia. Prochy artystki spoczęły w białej urnie z czerwonymi akcentami oraz wzorem drzewa, na którego gałęzi przysiadł ptak. Została pochowana na warszawskich Powązkach Wojskowych.

Siostra Kory przyznaje, że lubi chodzić na jej grób i upewniać się w przekonaniu, że pamięć o niej nie gaśnie:

Gdy przyjeżdżam do Warszawy, to zawsze jestem na Powązkach. I za każdym razem widzę przy grobie Oleńki grupki osób, nieraz nawet z przewodnikiem. Być może w programach wycieczek jest odwiedzanie grobu Kory? W sumie jest to miłe, że ludzie o Niej pamiętają. Widać, że to co robiła siostra, to co tworzyła, nadal budzi żywe zainteresowanie u Polaków.

Źródła: www.fakt.pl
Fotografie: Instagram

Może Cię zainteresować