×

Dziś 8. rocznica śmierci Ani Przybylskiej. Miała jedno niespełnione marzenie

Dziś kolejna rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Chociaż trudno w to uwierzyć, od jej odejścia minęło już osiem lat. Uwielbiana przez wszystkich aktorka zmarła w młodym wieku, przegrywając walkę z rakiem trzustki. Ale „nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”, jak mówił ks. Jan Twardowski. Pamięć o Annie Przybylskiej nie gaśnie.

Rocznica śmierci Anny Przybylskiej

5 października 2014 r. przyniósł tragiczną informację. Tego dnia zmarła Anna Przybylska — jedna z najpiękniejszych aktorek w historii polskiej kinematografii. Przybylska miała zaledwie 35 lat, gdy przegrała walkę z podstępną chorobą. Rak trzustki odebrał ukochaną mamę Oliwii, Szymonowi i Jankowi.

Z trudnym do wyrażenia bólem w sercu pragnę zawiadomić, że w dniu 5 października 2014 roku po ciężkiej walce z chorobą zmarła Anna Przybylska. Odeszła w spokoju, w gronie najukochańszej rodziny

– poinformowała w specjalnym oświadczeniu Małgorzata Rudowska, menadżerka zmarłej aktorki.

Gdy Ania była dziewczynką, marzyła o tym, żeby pracować w peweksie. Dopiero potem w jej głowie pojawiła się myśl: chcę zostać aktorką. Początki, mimo niewątpliwej urody Ani, wcale nie były proste. Przybylska należała do agencji modelek, jednak nie była dostatecznie wysoka, by w tej branży odnieść sukces. Dziś możemy już powiedzieć, że bardzo dobrze się stało. Dzięki temu Anna trafiła na szklane ekrany, a Polacy pokochali tę charakterną, żywiołową i piękną dziewczynę z charakterystycznym, lekko zachrypniętym głosem.

Chociaż kariera Anny Przybylskiej nabrała tempa, ona sama powtarzała, że najważniejszą rolą w jej życiu jest rola matki.

Nigdy to, co stworzyłam zawodowo, nie dorówna temu, że jestem dumną matką trójki dzieci i że to są takie kochane dzieciaki.

– powiedziała w jednym z wywiadów dla „Vivy”.

„Ona miała coś takiego, że ludzie ją kochali”

Świat usłyszał o Annie Przybylskiej dzięki Radosławowi Piwowarskiemu, który zaufał jej na tyle, by powierzyć rolę w „Ciemnej stronie Wenus” z 1997 r. Ryzyko popłaciło. Przybylska z dnia na dzień stała się jedną z najbardziej popularnych aktorek w Polsce. Dziś Piwowarski z trudem wspomina aktorkę. Mówi, że rocznica jej śmierci jest dla niego wyjątkowo bolesna.

Wolałbym tu siedzieć z okazji tego, że Ania dostała Oscara. Gdyby Anka urodziła się na przykład w Ameryce, to byłaby gwiazdą światowego formatu, taką Julią Roberts. Ona miała coś takiego, że ludzie ją kochali

 – mówił w TVN 24.

Anna Przybylska zmarła w swoim domu w Gdyni, otoczona przez najbliższych. Do końca starała się utrzymywać kontakt z fanami. Nie chciała mówić o swojej chorobie. Wolała dzielić się uśmiechem.

Przypomnijmy: w piątek 7 października do kin trafi film „Ania”. Sądząc po zwiastunie, wyciśnie on wiele łez…

Fotografie:

Może Cię zainteresować