×

Straż Miejska zrywała plakaty wyborcze. Czy doszło do złamania ciszy wyborczej?

Straż Miejska zrywała plakaty wyborcze! Dziś od godzin porannych trwają długo wyczekiwane przez Polaków wybory prezydenckie. Do tej pory w całym kraju głosowanie przebiega w sposób niezakłócony. Niestety, wczoraj miał miejsce skandaliczny przypadek złamania ciszy wyborczej.

Straż Miejska zrywała plakaty wyborcze

W dniu wczorajszym w Wałbrzychu doszło do zniszczenia materiałów wyborczych Andrzeja Dudy. Nieumundurowani strażnicy miejscy przemieszczali się nieoznakowanym pojazdem po mieście i zrywali plakaty oraz banery reklamujące obecnego prezydenta Polski. Gdy zatrzymała ich Policja, okazało się, że w samochodzie znajduje się ok. 30 zniszczonych banerów.

Zatrzymani zeznali, że zrobili to… na polecenie przełożonych. O szczegółach zdarzenia poinformował na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych, Maciej Wąsik.

Niedozwolone miejsce na plakat

Ze względu na fakt, że Straż Miejska w Wałbrzychu podlega pod wałbrzyski magistrat, Urząd Miasta broni się mówiąc, że przy okazji każdych wyborów usuwane są materiały wyborcze pojawiające się w niedozwolonych miejscach.

Edward Szewczak, rzecznik prasowy wałbrzyskiego magistratu powiedział, że:

Infrastruktura miejska jest w całości wolna od reklam. Straż miejska jest zobligowana do ściągania jakichkolwiek reklam umieszczanych na infrastrukturze miejskiej.

Z miejsc niedozwolonych w Wałbrzychu usuwane są plakaty wszystkich komitetów wyborczych. Warto zaznaczyć, że w czasie trwania ciszy wyborczej nie ma obowiązku usuwania wcześniej powieszonych materiałów wyborczych. W tym czasie nie wolno jednak prowadzić czynnej agitacji wyborczej, polegającej na publicznym nakłanianiu lub zachęcaniu do głosowania na danego kandydata.

Zakazane jest wówczas zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień, czy rozpowszechnianie nowych materiałów wyborczych. Za złamania ciszy wyborczej grożą kary finansowe. Najwyższa grzywna przewidziana jest za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej. Wynosi ona od 500 000 złotych do nawet 1 000 000 złotych.

Dozwolone jest zachęcanie do głosowania bez wskazywania konkretnego kandydata. Przed odwiedzeniem lokalu wyborczego warto upewnić się, w jakich godzinach jest on czynny.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować