×

Była dziennikarka TVN pokazała śniadanie warte 600 zł. Nie chodzi tutaj wcale o luksus

Anna Puślecka ma raka piersi. Była dziennikarka TVN wyznała to na Instagramie zaledwie kilka miesięcy temu. Wraz z chorobą zaczęła się jej walka o wciągnięcie rybocyklibu na listę leków refundowanych w Polsce. Środek ten jest stosowany u osób z nowotworem, jednak jego cena jest niesamowicie wysoka. 12 tysięcy złotych, właśnie tyle kosztuje miesięczna kuracja.

Ania przez lata była związana z mediami. Prowadziła swój program, przygotowywała materiały dla „Dzień dobry TVN”, a także prowadziła własny blog. Współpracowała również z magazynami modowymi. Gdy zachorowała, w wywiadzie dla Plejady powiedziała:

W świecie mody chorowanie jest niemodne, a zwłaszcza na „taką” chorobę. To nie na miejscu. To oznaka słabości i złego gustu (…) To, że mam raka, nie znaczy, że zrezygnuję ze szpilek i kobiecości. Nie ma takiej opcji. Tak się noszę na co dzień i nie widzę powodu, aby na zabiegi chodzić w dresach. Traktuję to jako normalne wyjście do miasta czy do pracy

Na początku lipca dowiedzieliśmy się, że Anna Puślecka ma raka

Puślecka apelowała za pomocą mediów społecznościowych do ministra zdrowia, aby ten objął rybocyklib refundacją również w Polsce. Jej post został udostępniony przez masę ludzi, nie tylko tych znanych, ale również zwykłych, dla których los Ani, a tym samym innych chorych na raka, nie był obojętny.

Szanowny Panie Ministrze!

Proszę wybaczyć formę i miejsce z którego piszę do Pana ten list, ale walczę o życie. Ta walka nie dotyczy tylko mnie, ale tysięcy Polek – matek, córek, żon, partnerek. To sprawa życia i śmierci. Jestem młodą kobietą, mam dopiero 48 lat. Pracuję, mam rodzinę, przyjaciół, płacę regularnie ZUS i podatki. Nigdy poważnie nie chorowałam. W kwietniu zdiagnozowano u mnie rzadki przypadek hormonozależnego raka piersi. Choroba była na tyle podstępna, że nie ujawniła się podczas takich badań jak mammografia. Została wykryta niestety w stadium zaawansowanym. Obecnie czuję się bardzo dobrze, na 100% moich możliwości (to pokazuje też jak podstępna jest ta choroba), pracuję i jestem w trakcie leczenia hormonalnego. Jedyna nadzieją na życie jest dla mnie nowoczesny, antynowotworowy lek RYBOCYKLIB. Lek ten w Polsce nie jest refundowany. Zapewne Pan wie, że rybocyklib jest refundowany w CAŁEJ UNII. Całej, poza Polską…

Śniadanie warte 600 złotych

Ania pokazała na realacji na Instagramie, jak kosztowna jest kuracja „nowoczesnym, antynowotworowym” lekiem. Na zdjęciu widzimy talerz, na którym leżą trzy tabletki. Tuż obok nich widnieje napis: „To nie my jesteśmy chorzy, ale kraj, w którym żyjemy! Jak długo jeszcze trzeba będzie płacić za leki, które w Unii są za darmo?”

Zdjęcie jest na tyle wymowne, że chyba nie ma potrzeby go komentować

Może Cię zainteresować