7-letnia Kasia walczy z guzem mózgu! Koszmar zaczął się przed wyjściem do szkoły
Ponad dwa tygodnie temu Kasia wstała rano, żeby przyszykować się przed wyjściem do szkoły. Wtedy dziewczynka źle się poczuła, pojawił się chwiejny krok, podwójne widzenie. Diagnozę postawiono bardzo szybko — okazało się, że 7-letnia Kasia walczy z guzem mózgu. W Polsce nie ma metody leczenia, która mogłaby pomóc Kasi. Rodzice błagają o wsparcie.
7-letnia Kasia walczy z guzem mózgu
W ostatnią niedzielę listopada Kasia położyła się do łóżka, nie przypuszczając, że następnego dnia jej życie drastycznie się zmieni. W poniedziałek 28 listopada dziewczynka jak zwykle obudziła się, żeby przyszykować się do szkoły. Wtedy źle się poczuła, skarżyła się na podwójne widzenie. Rodzice dziewczynki zaobserwowali też chwiejny krok.
Mama Kasi od razu zabrała dziecko do pediatry. Ten na szczęście nie zbagatelizował niepokojących objawów i wysłał rodzinę do szpitala.
Trafiłyśmy z córką na SOR, do końca wierząc, że to nic aż tak poważnego i za chwilę wrócimy do naszej codzienności. Ale ta odeszła w niepamięć… Już pierwsze badanie tomografem wykazało guza… Karetka zabrała nas do kolejnego szpitala na kontrolny rezonans, który tylko potwierdził najgorszą diagnozę…
— opowiada rozżalona mama Kasi.
Okazało się, że Kasia ma złośliwego guza pnia mózgu – DIPG! Ta diagnoza brzmiała jak wyrok…
Potrzebna pomoc
Niestety, w Polsce nie ma metody leczenia, która mogłaby skutecznie pomóc Kasi. Istnieje jedynie możliwość wdrożenia radioterapii, która może dać rodzinie nieco więcej czasu. Ale ten i tak niemiłosiernie się kurczy.
W Zurichu jest najlepsza w Europie klinika, w której leczy się tego typu nowotwory. Rodzice mają nadzieję, że tamtejsi lekarze zajmą się Kasią i podarują jej szansę na życie. Ale by tak mogło się stać, konieczne jest zebranie pieniędzy, które pozwolą na pokrycie kosztów leczenia.
Jak czytamy w opisie zbiórki, kwota może przekroczyć nawet milion złotych! Tymczasem rodzice 7-latki mają dużo innych, poważnych wydatków…
Po biopsji Kasia ma niedowład prawej strony ciała. Jej rączka właściwie nie funkcjonuje. Córeczka denerwuje się, płacze – przecież dopiero co mogła rysować, a teraz nie jest w stanie utrzymać kredki! Sama nie zje, niczego nie chwyci… Rehabilitujemy Kasię, by jak najszybciej odzyskała sprawność. To także generuje duże koszty…
— opisuje mama dziewczynki.
Teraz w naszym domu gości strach, ten najgorszy – o życie dziecka… Kasia to mądra dziewczynka. Wie, że jest chora, że ma w głowie guza. Obiecaliśmy jej, że zrobimy wszystko, by wyzdrowiała!
— dodaje.
Każdy z nas może pomóc Kasi i jej bliskim, wpłacając choćby niewielką kwotę.