×

15-miesięczny Boguś traci wzrok! Potrzebna pilna pomoc

Jest mały, drobny i bezbronny, ale musi stanąć do walki z okrutną chorobą. Siatkówczak zaatakował brutalnie i niespodziewanie. Teraz 15-miesięczny Boguś traci wzrok. Czas kurczy się niemiłosiernie, a rodzice chłopca nie mają środków na podjęcie leczenia.

15-miesięczny Boguś traci wzrok

Był sierpień, piękny, słoneczny miesiąc. Mały Boguś lubił się bawić i śmiać, tak jak inne małe dzieci. Gdy lekarze postawili okrutną diagnozę, życie chłopca w jednej chwili drastycznie się zmieniło. W oczach Bogusia wykryto siatkówczaka – złośliwy nowotwór.

Już teraz synek nie widzi lewym oczkiem. Są w nim aż 4 guzy! Jest duże ryzyko, że oczko będzie musiało zostać usunięte… Niestety, w prawym oczku także jest guz! Jesteśmy załamani i przerażeni.

– piszą rodzice chłopca.

Rodzina pochodzi z Bytomia, ale leczenie chłopca rozpoczęto w Warszawie. Boguś przyjął 5 cykli chemioterapii ogólnej, ale to dopiero początek walki.

Szukając najskuteczniejszego leczenia, na początku grudnia byliśmy w Szwajcarii na konsultacji u jednego z najlepszych lekarzy na świecie leczących siatkówczaka – profesora Muniera. Zdecydowaliśmy się na terapię tam, ponieważ chcemy zapewnić synkowi największe szanse na wyzdrowienie. Nie wybaczylibyśmy sobie, gdybyśmy nie zrobili wszystkiego, co w naszej mocy, by ratować synka!

– czytamy w opisie zbiórki na portalu siepomaga.pl.

Bogusiowi kończy się czas

Rozpoczął się wyścig z czasem, trwa walka o wzrok, ale i o życie chłopca. Rodzice chłopca podkreślają, że terapia musi się rozpocząć już 12 grudnia, tymczasem nadal nie zebrano potrzebnych środków. Do końca zbiórki pozostały jedynie trzy dni. Jak dotąd zebrano trochę ponad połowę potrzebnej kwoty.

Koszt samego leczenia jest gigantyczny, a do tego dochodzą ceny lotów i noclegów – poza naszym zasięgiem… Mamy tylko kilka dni, by zebrać choć na pierwszą wpłatę! Tylko wtedy klinika podejmie się leczenia… Całe leczenie będzie rozłożone w czasie i do końca przyszłego roku czeka nas około 16 wizyt w klinice.

– wyjaśniają rodzice Bogusia i proszą o pomoc. Pragną tylko jednego – by Boguś wyzdrowiał i mógł wrócić do rodziny, do rodziców i ukochanego starszego brata Gutka.

Rodzice chłopca czują się bezradni. Mówi się, że pieniądze nie dają szczęścia, ale w tym przypadku jest inaczej – zebranie niezbędnej kwoty da rodzinie nadzieję, siłę i wiarę, że jeszcze może być dobrze.

Na koncie zbiórki wciąż brakuje ponad 300 tys. złotych, dlatego nawet najmniejsza wpłacona kwota ma ogromne znaczenie!

Fotografie: siepomaga.pl (miniatura wpisu), www.siepomaga.pl

Może Cię zainteresować