Śmierć lekarza z przepracowania? Spędził w szpitalu ponad 100 godzin w tygodniu
Śmierć lekarza z przepracowania w Wałbrzychu? Okoliczności zdarzenia mogą na to wskazywać. Jak się okazuje, jest to jeden z wątków badanych przez prokuraturę. Przeprowadzono już sekcję zwłok, która nie wykazała przyczyny zgonu.
Jest śledztwo, przeprowadzono sekcję zwłok
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, 22 sierpnia. 39-letni lekarz zmarł nagle we własnym domu.Wiadomo, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokurator przekonuje jednak, że jest to standardowa procedura w przypadku zgonu młodej osoby. Przeprowadzono już sekcję zwłok, która nie wskazała przyczyny zgonu.
Marcin Witkowski, prokurator rejonowy w Wałbrzychu, w rozmowie z mediami powiedział również:
Zlecono dodatkowe badania histopatologiczne i toksykologiczne, ich wyniki mają być znane za około 2 tygodnie.
Śmierć lekarza z przepracowania w Wałbrzychu?
To jeszcze nie wszystko. Mają być analizowane także dokumenty związane z dyżurami lekarza. Właśnie to ma rozwiać wątpliwości związane z wątkiem przepracowania. Portal dziennik.walbrzych.pl dotarł do informacji, że młody medyk miał wcześniej przepracować 100 godzin w ciągu tygodnia. Jest to ponad dwa razy więcej, niż przewiduje prawo.
Na łamach portalu jeden z jego współpracowników powiedział:
Sytuacja jest dramatyczna – deficyty kadrowe są ogromne, samych anestezjologów w tym momencie potrzeba co najmniej pięciu. Po śmierci Leszka już sześciu. Dlaczego tyle pracował? Bo anestezjolog potrzebny jest niemal na każdym oddziale. Albo został w pracy, albo cześć pacjentów nie mogłaby mieć przeprowadzonych zabiegów.
Jak się okazuje, sytuacja kadrowa w tej placówce była kiepska już od dłuższego czasu. Jednak pogorszyła się jeszcze bardziej na początku sierpnia. To wówczas urząd marszałkowski odwołał dyrektor szpitala Elżbietę Dudziak. Z wałbrzyskiego szpitala wraz z nią odeszło wówczas kilku pracowników. Z kolei wielu z tych, którzy zostali, zadeklarowało, że będzie pracować jedynie 42 godziny w tygodniu, czyli tyle, ile przewiduje kodeks pracy.
Śmierć lekarza z przepracowania? Sprawą zainteresował się minister zdrowia
Sprawą śmierci 39-letniego lekarza zainteresował się także minister zdrowia Adam Niedzielski:
Prokuratura już podjęła działania, bo jest prowadzone postępowanie w tej sprawie. My oczywiście też przy pomocy naszych służb kontrolnych przyjrzymy się temu przypadkowi. Nie chciałabym przesądzać w tej chwili, kiedy jesteśmy chwilę po tej tragedii, bo tak to trzeba nazwać, przesądzać co było przyczyną. My zbadamy tę sprawę i odniesiemy się do tego.
Brak lekarzy w polskich szpitalach to niestety problem, który dotyczy wielu placówek.