Polacy za mało pracują? Rząd chce wydłużyć wiek emerytalny
Polacy za mało pracują? Rząd zastanawia się, w jaki sposób zmotywować społeczeństwo do późnego przechodzenia na emeryturę. Według statystyk Polacy pracują znacznie krócej niż mieszkańcy większości krajów europejskich.
Polacy za mało pracują?
62,8 lat dla mężczyzn i 60,6 roku dla kobiet – z danych OECD za 2018 rok wynika, że właśnie tyle naprawdę wynosił wiek emerytalny w Polsce. W zestawieniu, w którym uwzględniono 52 kraje, Polska uplasowała się na… 14. pozycji od końca jeśli chodzi o wiek emerytalny mężczyzn. Z kolei wiek emerytalny kobiet niższy był tylko w dziewięciu krajach. To poważny problem.
Jak przypomina Business Insider Polska, w związku z tym, że społeczeństwo się starzeje (w pandemii dzieci rodzi się coraz mniej, a 500 plus nie przyczyniło się do zwiększenia dzietności), będą się kurczyć zasoby siły roboczej, finansującej wypłaty świadczeń. W dodatku im więcej osób będzie na emeryturze, tym mniej będzie tych, którzy odprowadzają składki.
Rząd musi teraz wypić piwo, którego sam sobie nawarzył.
Rząd chce wydłużyć wiek emerytalny
Obniżenie wieku emerytalnego zapewniło PiS-owi wiele głosów podczas wyborów. I udało się – PiS zdobył władzę. Sęk w tym, że teraz rząd musi znaleźć rozwiązanie problemu, który sam sobie stworzył. I to tak, żeby nie podpaść wyborcom po tym, jak przed kilka lat próbowało się zamieść problem pod przysłowiowy dywan. Nie oznacza to jednak, że przestał on istnieć.
Jednym z istotnych wyzwań polskiego rynku pracy jest niski wiek emerytalny
– czytamy w treści Krajowego Planu Odbudowy, ratyfikowanego przez Sejm i oficjalnie przedstawionego KE.
Wiemy już na pewno, że nie da się zostawić wieku emerytalnego na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jaki jest więc pomysł rządu na poradzenie sobie z tym problemem? PiS szykuje m.in. zachęty podatkowe oraz kampanię, której celem będzie zwiększenie akceptacji dla „realnego wydłużenia wieku emerytalnego”.
Głównym narzędziem będzie Polityka Rozwoju Kompetencji Pracowników 50+.
Cele szczegółowe reformy obejmują (…) zwiększenie adaptacyjności pracowników w wieku 50+ do wymagań rynku pracy pod kątem rozwoju ich kompetencji – wiedzy, umiejętności i postaw warunkujących zdolność do kontynuacji zatrudnienia lub podejmowania nowego zatrudnienia mimo osiągnięcia wieku emerytalnego.
– taka informacja znalazła się w dokumencie.
Docelowo chodzi o to, żeby pensja pracowników była wyższa niż emerytura. Dzięki temu stanowiłaby najlepszą zachętę.
Swoje rozwiązania ma przygotować również Ministerstwo Finansów. Ich celem jest zniechęcenie emerytów do szybkiego porzucania pracy (gdy tylko osiągną wiek emerytalny). Część podatku płaconego przez pracującego emeryta trafiałaby nie do budżetu państwa, ale na Indywidualne Konto Emerytalne. Dzięki temu emerytura byłaby większa.
Jak wynika z KPO, wydłużenie czasu pracy o rok po osiągnięciu wieku emerytalnego zwiększyłoby otrzymywane świadczenie o 8 proc.
Dofinansowanie służby zdrowia
Nie samymi świadczeniami emeryt żyje. A że z jakością innych dziedzin życia jest spory problem, rząd wie, że musi zaproponować coś, co realnie poprawi sytuację. Za priorytet uznano modernizację tego, co kuleje najbardziej, czyli systemu ochrony zdrowia. Patrząc na stan zdrowia Polaków i fakt, jak wygląda leczenie w przychodniach czy szpitalach, raczej ciężko oczekiwać, by schorowani emeryci myśleli o podejmowaniu pracy.
O konkretach i terminach na razie wiadomo niewiele, ale wiadomo, że rząd będzie próbował wprowadzać zmiany ostrożnie.
Zwiększenie rzeczywistego wieku emerytalnego musi być jednak rozłożone w czasie i wspierane działaniami na rzecz zwiększenia dostępności i jakości opieki zdrowotnej, w szczególności profilaktyki, wsparcia w zakresie rehabilitacji, psychiatrii oraz geriatrii.
– czytamy w KPO.
Według Business Insider Polska, rząd planuje również uelastycznić Kodeks Pracy odnośnie form zatrudnienia, m.in. wprowadzić pracę zdalną do ustawy. Łagodzone mają być również obciążenia pracodawcy w związku z zatrudnieniem osób niepełnosprawnych.
