×

Nowe ognisko koronawirusa. Aż 147 zakażeń oraz 3 zgony

Z pewnością nie tak planowali swoje wesele Państwo młodzi. Nowe ognisko koronawirusa, które powstało podczas przyjęcia weselnego doprowadziło do tej pory do 147 zakażeń i 3 zgonów. Liczba ta może jeszcze wzrosnąć, ponieważ goście weselni mieli kontakt m.in. z więźniami oraz pracownikami domu opieki.

Niebezpieczne wesela

Wesela oraz pogrzeby są uznawane przez specjalistów za uroczystości, które stwarzają największe ryzyko zakażenia koronawirusem. Duża ilość osób pochodzących z różnych regionów kraju, zgromadzona na stosunkowo niewielkiej powierzchni znacząco potęguje szanse na zarażenie. Co gorsza, pod wpływem alkoholu bardzo często zdarza się, że ludzie zapominają o konieczności stosowaniu się do zasad reżimu sanitarnego. Podobnie było podczas przyjęcia weselnego w amerykańskim miasteczku Millinocket. Zabawa organizowana w hotelu Big Moose Inn szybko doprowadziła do wybuchu epicentrum koronawirusa w regionie. W imprezie brało udział 110 osób, co oznacza, że obowiązujące limity (80 osób) zostały znacząco przekroczone. Niedługo po weselu okazało się, że wirus przeniósł się do pobliskiego domu opieki oraz więzienia położonego w oddalonym o ok. 370 km hrabstwie York. Jak udało się ustalić, jeden z gości weselnych był pracownikiem więzienia. Po jego powrocie do pracy, w zakładzie wykryto 72 przypadki zakażeń.

Nowe ognisko koronawirusa

Kontakt gości weselnych z rodziną, współpracownikami i znajomymi w szybkim tempie doprowadził do znacznego rozprzestrzenienia się choroby. Jeden z gości weselnych zaraził swojego rodzica, który niedługo później spotkał się z osobą, pracującą w domu opieki. Ta z kolei, zaraziła mieszkańców placówki.

Podczas wesela, które miało miejsce 7 sierpnia doszło do 10 zarażeń wśród wiernych parafii. Wkrótce wyszło na jaw, że śluby udzielane przez pastora Todda Bella odbywają się bez zachowania zasad bezpieczeństwa. Na domiar złego po weselu duchowny nie poddał się izolacji lecz prowadził następne nabożeństwa. Tym samym spora ilość wiernych została narażona na zakażenie. Duchowny wynajął już prawnika. Zapowiedział również, że zamierza bronić praw kościoła do przeprowadzania mszy.

Jak widać, walka z koronawirusem jest coraz trudniejsza. Ludzie zmęczeni obostrzeniami, które obowiązują od wielu miesięcy, zaczynają się buntować. W efekcie dochodzi do nowych wzrostów ilości zakażeń. Właśnie z tego powodu w Wielkiej Brytanii konieczne było wprowadzenie zakazu prywatnych spotkań w domach. 

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować