×

Na Wenecję idzie kolejny przypływ! Wenecjanie szykują się na najgorsze

Wenecja zmaga się z największa od 53 lat powodzią. Tak wysoki stan wody w mieście odnotowano w 1966 roku. Niestety na Wenecję idzie kolejny przypływ.

Turystyczna mekka

Wenecja, miasto pełne historii, które każdy z nas musi odwiedzić choć raz w życiu. To tutaj możemy napić się aromatycznej kawy na placu Św. Marka. Następnie wyruszyć na zwiedzanie miasta mostem Rialto, który przeprowadzi nas przez Wielki Kanał. Po jego drugiej stronie odwiedzimy Pałac Dożów i Bazylikę Św. Marka. Wenecja to również miejsce, gdzie możemy zwiedzić wiele muzeów, aby zapoznać się z historią miasta i europejskiej kultury. Muzeum Correr, Muzeum Archeologiczne czy Biblioteca Marciana dostarczą nam wiedzy o setkach lat. Niestety, w związku z powodzią, jaka spotkała Wenecję, możemy to wszystko stracić.

Dziennik „Corriere della Sera”, powołując się na opinie ekspertów, podaje, że największym wrogiem architektonicznego dziedzictwa Wenecji jest bardzo słona woda morska. Wcześniej miasto wypełniała jej słodka odmiana. Nie była ona tak zgubna, jak trawiąca budynki morska woda. Marmury w bazylice zostały już częściowo zniszczone. Szkody, jakie spowodowała powódź, są ogromne.

Większość miasta znajduje się pod wodą

Wszystko zaczęło się w nocy z wtorku na środę, gdy poziom wody osiągnął najwyższy od 53 lat poziom 187 centymetrów. Zalane zostało 90% sklepów. Jednak nie tylko one. Ucierpiały hotele, lokale gastronomiczne, nisko położone domy mieszkalne, apteki, lodziarnie i wiele innych. Nie można zapominać o tym, że turystyczny charakter Wenecji, sprzyja rozwojowi małych przedsiębiorców. Dla rodzinnych biznesów może oznaczać to koniec interesu. Co najgorsze, na miasto idzie kolejny przypływ.

[wp_quiz id=”936″]

Milionowe szkody

Woda wdarła się do wielu zabytków m.in. kultowej Bazyliki świętego Marka. To dla zabytku liczącego ponad 1000 lat ciężka próba. Bardzo wysoka zawartość soli w wodzie powoduje również destrukcję zanurzonych w niej fundamentów, kolumn, fontann, balustrad, posągów i innych ważnych dla weneckiej architektury elementów.

Postarzeją się w błyskawicznym tempie

– twierdzą konserwatorzy zabytków i historycy sztuki.

Pomoc ze strony rządu

W czwartek włoski rząd zaangażował środki w wysokości 20 mln euro na pomoc wenecjanom. Wprowadził stan kryzysowy w mieście. Osoby prywatne otrzymają po 5 tys. euro, a handlowcy i wszyscy prowadzący działalność gospodarczą lub komercyjną po 20 tys. euro. W związku z powodzią pojawiły się pytania na temat niedokończonej inwestycji, która miała chronić Wenecję. System zapór przeciwpowodziowych Mojżesz(Mose) miał przeciwdziałać takim sytuacjom. Składa się on z 78 śluz, które odprowadzają wodę. Niestety do jego ukończenia zabrakło środków finansowych. Premier Conte zaznaczył jednak, że inwestycje trzeba dokończyć. Cały system ma działać w 2021 roku.

Zapora jest gotowa w 93 proc., ale na jej dokończenie brakuje 400 mln euro

– poinformowała minister infrastruktury Paola De Micheli.

Mamy głęboką nadzieję, że sytuacja w Wenecji szybko się ustabilizuje. Oby kolejny przypływ nie spowodował następnych szkód.

Źródła: fakty.interia.pl

Może Cię zainteresować