×

Śmiertelne skutki powodzi. Woda zmiotła samochód, w którym znajdował się 5-letni chłopiec

Śmierć 5-latka z Sydney. Do tragicznego zdarzenia doszło w środkowo-zachodniej części Nowej Południowej Walii. Chłopiec podróżował z czworgiem członków rodziny. Jak relacjonuje walijska policja, samochód z pięcioma pasażerami utknął w wodzie około godziny 20:00.

Śmierć 5-latka z Sydney. Powodem była powódź

Śmierć 5-latka z Sydney spowodowała powódź, która nawiedziła środkowo-zachodnią część Nowej Południowej Walii.  Chłopiec podróżował Toyotą Hilux wraz z czterema członkami rodziny. Jechali wzdłuż McGrane Way w pobliżu Tullamore. Według tamtejszej policji, w piątek około godziny 20:00 uwięziła ich w samochodzie woda, gdy próbowali przejechać przez zalane koryto potoku.

Wezwano służby ratunkowe, które dojechały na miejsce około godziny 23. W związku z tym udało się uratować dwójkę dzieci w wieku roku i 3 lat oraz ich rodziców, którzy trzymali się gałęzi na drzewie. Niestety 5-letni chłopiec nie miał tyle szczęścia.

Prawdopodobnie wdzierająca się przez okna woda uwięziła chłopca w samochodzie, przez co nie mógł opuścić pojazdu. Ciało 5-latka odnaleźli policyjni nurkowie dopiero w sobotę około godziny 15:20. Było w zatopionym samochodzie.

Czterech pasażerów Hiluxa, 37-letni mężczyzna, 28-letnia kobieta wraz z młodym chłopcem i dziewczynką, wysiedli i byli w stanie uczepić się drzew. Jednak pięciolatek został uwięziony w samochodzie, zanim ten się zanurzył

– powiedziała policja NSW.

Główny inspektor David Maher z Central West Police District powiedział, że rodzice mogli zdjąć pasy bezpieczeństwa młodszym dzieciom i je wyciągnąć. Jednak nie dali rady uwolnić starszego chłopca.

Około trzech godzin później w tym samym miejscu, w drugim samochodzie utknęło dwóch mężczyzn. Zdołali jednak wydostać się z pojazdu, dopłynąć w bezpieczne miejsce i wszcząć alarm.

Rodzice zmarłego chłopca są w szoku

Matka dziecka, ojciec i dwoje rodzeństwa zabrano karetką do szpitala Dubbo Base. W związku z tragedią są oni „w stanie głębokiego szoku”. Jak mówi starszy inspektor Maher dla NWS:

Rodzina jest bardzo zrozpaczona w związku z tym incydentem. To mieszkańcy Sydney, ale mają posiadłość w Tullamore, gdzie jest bardzo mała społeczność, bardzo zżyta. Tragedia wywarła duży wpływ na mieszkańców.

Starszy inspektor Maher powiedział też, że zostanie przeprowadzone śledztwo w sprawie okoliczności tego incydentu.

Lokalny rolnik i członek Wiejskiej Straży Pożarnej (RFS) Fiona Aveyard była jedną z pierwszych, która przybyła na miejsce po podniesieniu alarmu.

To był cud, że mieli zasięg, by wezwać pomoc

– powiedziała.

I jak dodała::

Przybyliśmy w nocy. Woda cofnęła się kilkaset metrów od skrzyżowania. Stała na wysokości około półtora metra. Członków rodziny zauważono w dole strumienia, trzymających się drzew — matka, ojciec i dwoje małych dzieci. Gdyby ten drugi pojazd również nie podtopił się, ratunek byłby niemożliwy. Nie dałoby rady uratować nikogo z członków rodziny. W rezultacie mogliby trzymać się oni drzew przez całą noc.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować