„Na klatkę schodową włażą śmierdziele!” Mieszkańcy mają dość otwartych drzwi
„Na klatkę schodową włażą śmierdziele!” Zrozpaczeni mieszkańcy bloku nie zamierzają dłużej tolerować obecności bezdomnych. Przez bezmyślne zachowanie ludzi, którzy nie zamykają drzwi wejściowych, budynek stopniowo zamienia się w melinę.
Przestrzeń wspólna
Życie w bloku mieszkalnym bez wątpienia nie jest tak komfortowe jak w domu jednorodzinnym i wiąże się z koniecznością dostosowania pewnych obszarów życia do wymagań pozostałych lokatorów. Oprócz kwestii takich jak palenie papierosów na balkonie czy głośne imprezy domowe, ludzi mocno dzieli temat otwierania drzwi wejściowych. Ze względu na to, że klatka schodowa stanowi przestrzeń wspólną dla wszystkich mieszkańców, wiele osób nie poczuwa się do odpowiedzialności za dbanie o nią. Co więcej, nierozważne postępowanie polegające na pozostawianiu otwartych drzwi wejściowych często kończy się niebezpiecznymi sytuacjami. W jednym z warszawskich bloków zawisła pełna wyrzutów kartka, na której mieszkaniec skarży się na głupotę innych lokatorów.
Drodzy mieszkańcy,
Wiem, że nie chce się Wam ruszyć d**y z krzesła i wyjść z psem na spacer. Wiem, że wolicie otworzyć drzwi i pozwolić, aby Azor albo Burek sam załatwił swoje potrzeby. Psy w dzisiejszych czasach są przecież takie samodzielne… Wiem, że jesteście przemęczeni życiem i nie macie siły zejść na dół. Niestety przez Wasze lenistwo ob***ne wycieraczki i wystraszone biegającymi po schodach psami dzieci to już norma! […]
Autor twierdzi, że budynek przeistacza się w melinę bezdomnych. Mieszkający na ulicy ludzie zauważyli, że drzwi do bloku są niemal cały czas otwarte i postanowili to wykorzystać.
„Na klatkę schodową włażą śmierdziele!”
Mieszkaniec, który nie jest już w stanie wytrzymać z powodu nieustannie otwartych drzwi, tłumaczy, że sytuacja staje się naprawdę poważna. W budynku zamieszkują bowiem osoby bezdomne. W ostrych słowach skomentował sytuację w bloku. Oberwało się nawet dozorczyni.
Przez stale otwarte drzwi na klatkę schodową włażą śmierdziele. Chleją a potem sikają po kątach gdzie popadnie. Oczywiście na sprzątanie tego syfu ze strony dozorczyni nawet nie ma co liczyć. Tak na marginesie, nie przypominam sobie czy kiedykolwiek umyła schody, a przecież m.in. na to idzie czynsz…
Mężczyzna obawia się, że jeśli mieszkańcy nie zmienią swojego postępowania, to skutki będą fatalne. Autor donosi, że już teraz mają miejsce włamania do piwnic lokatorów. W ostatniej części oświadczenia, mieszkaniec nie był już w stanie opanować silnych emocji. Dał upust wszystkim żalom.
Ludzie, czy wy rozumiecie, że jeśli nadal nie będziecie zamykać drzwi wejściowych, to nasz blok stanie się meliną bezdomnych?! Do dwóch komórek w piwnicy włamali się już dwaj faceci i mieszkają tam, jak gdyby nigdy nic! Informuję Was, drodzy Mieszkańcy, że nie zamierzam dłużej tolerować brudu i smrodu, który panuje w bloku. Złożyłem do spółdzielni mieszkaniowej pismo z prośbą o wydanie kopii zapisu monitoringu. Gdy go otrzymam, trafi na policję w celu ustalenia tożsamości ludzi, którzy nie zamykając drzwi, doprowadzili naszą klatkę do ruiny. Będziecie płacić za to z własnej kieszeni!