Strzały w sklepie. Ojciec zastrzelił syna na oczach klientów
Morderstwo w sklepie wstrząsnęło lokalną społecznością. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ojciec zastrzelił syna, pracującego w hurtowni. Chwilę później usiłował popełnić samobójstwo. Trafił do szpitala.
Szokująca zbrodnia
Nie ulega wątpliwości, że trudna sytuacja epidemiologiczna, panująca w kraju prowadzi do pogorszenia stanu psychicznego ludzi. Coraz częściej mówi się o przypadkach samobójstw oraz o szokujących aktach przemocy. Wiele osób nie wytrzymuje zamknięcia w domu oraz stresu związanego z zamknięciem działalności gospodarczej. Dwa tygodnie temu para 21-latków popełniła samobójstwo, rzucając się pod pociąg.
Do kolejnej tragedii doszło w małej miejscowości Jelcz-Laskowice w powiecie oławskim, w województwie dolnośląskim. W poniedziałek w lokalnej hurtowni przy ul. Kolejowej padły strzały. Około godz. 8:00 rano mężczyzna zastrzelił swojego syna, a następnie usiłował odebrać sobie życie. Ojciec zamordowanego trafił do szpitala. Na miejscu zbrodni pojawiła się policja i prokuratura. Reporterka Radia ZET z Wrocławia, Grażyna Wiatr, napisała na Twitterze:
W Jelczu Laskowicach padły strzały w jednym ze sklepów przy ul. Kolejowej – ojciec zastrzelił syna, który tam pracował. Według prokuratury było to zabójstwo, na razie brak informacji o stanie napastnika.
#Oława W Jelczu Laskowicach padły strzały w jednym ze sklepów przy ul. Kolejowej – ojciec zastrzelił syna, który tam pracował. Wg prokuratury było to zabójstwo, na razie brak informacji o stanie napastnika @RadioZET_NEWS
— Grazyna Wiatr (@grazwiatr) January 11, 2021
Morderstwo w sklepie
Świadek zdarzenia w wywiadzie dla portalu tuolawa.pl zeznał, że mężczyzna oddał strzał w tył głowy ofiary.
Przyszedł, wyciągnął broń i strzelił mu gdzieś w tył głowy, albo w szyję.
Morderstwo widzieli wszyscy klienci sklepu. Zamordowany miał 38 lat. Z ustaleń wynika, że nie mieszkał z ojcem. Z kolei, sprawca w przeszłości był mieszkańcem Jelcza-Laskowic. Nie wiadomo, gdzie przebywał przed popełnieniem zbrodni.
Wszystko wskazuje na to, że napastnik posłużył się bronią, na którą nie trzeba mieć pozwolenia. Prokurator rejonowa Renata Procyk-Jończyk nie potwierdziła czy zamordowany mężczyzna został zraniony w głowę. Z ustaleń portalu tuolawa.pl wynika, że był to już któryś z rzędu konflikt pomiędzy ojcem a synem.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl