×

Kolejne 2 mld zł dla TVP? Mimo sprzeciwu społeczeństwa, PiS znowu chce to zrobić

Firmy dogorywają, ludzie tracą pracę, w Polsce z powodu COVID-19 i chorób współistniejących każdego dnia umiera kilkuset pacjentów. Trudno nie powiązać tego ze stanem opieki zdrowotnej w kraju. Tymczasem okazuje się, że rząd lepiej wie, kto w obecnej sytuacji potrzebuje ogromnego zastrzyku gotówki. Kolejne 2 mld zł dla TVP?

„Misja” TVP

Polsat, TVN, a na końcu TVP- tak wygląda kolejność najlepiej ocenianych przez Polaków stacji telewizyjnych według badania CBOS.

Stację pod wodzą Jacka Kurskiego pozytywnie oceniła mniej niż połowa z 1 133 ankietowanych (48 proc. głosów). Aż 38 proc. respondentów negatywnie ocenia TVP. To najsłabszy wynik w historii badania. Ale warto podkreślić, że TVP zbiera coraz gorsze noty już od 2016 roku.

Jeśli kogoś dziwi podobny wynik, wystarczy, że raz obejrzy program informacyjny TVP, który na tle polsatowskich „Wydarzeń” wypada – delikatnie mówiąc – marnie, głównie ze względu na trudną do zniesienia stronniczość i jednostronną narrację. „Wiadomości” stały się przedmiotem żartów.

Ale na „Wiadomościach” problem się nie kończy. Trudno nie zauważyć, że TVP stawia głównie na produkcje dość niskich lotów. Króluje disco polo i festynowa rozrywka. Naprawdę ciężko dostrzec misyjność mediów publicznych. Ale za to lekka rozrywka fundowana widzom (np. gaże gwiazd disco polo) kosztuje krocie.

Oczywiście nie tylko TVP serwuje widzom rozrywkę niskich lotów, ale w przypadku mediów publicznych taka polityka boli jeszcze bardziej.

Kolejne 2 mld zł dla TVP?

Dyskusja na temat 2 mld zł dla TVP rozgrzała opinię publiczna do czerwoności. A że historia lubi się powtarzać, wszystko wskazuje na to, że ponownie tak się stanie. Jak informuje Wirtualna Polska, w przyszłym roku media publiczne znów będą mogły liczyć na hojny przelew od rządzących.

O poprawce do budżetu na 2021 r., w której znalazł się zapis o przeznaczeniu kolejnych 2 mld zł na media publiczne, poinformował na Twitterze poseł KO PO Janusz Cichoń. Autorem poprawki jest Henryk Kowalczyk z PiS.

Warto nadmienić, że sam zapis w ustawie nie zapewnia konkretnych środków, ale robi to właśnie poprawka zaproponowana przez Kowalczyka.

Co prawda propozycja Kowalczyka jest jedynie doprecyzowaniem przepisu, jednak dyskusja rozgorzała na nowo. W środku pandemii taka wiadomość szokuje jeszcze bardziej. Te 2 mld złotych mogłyby ratować ludzkie zdrowie i życie, a nie wątpliwą misyjność mediów publicznych.

Na tym jednak nie koniec „niespodzianek”. Jak podkreśla Business Insider, tym razem pieniądze na wsparcie mediów publicznych zostały wpisane do ustawy budżetowej, żeby uniknąć dyskusji z wiosny i utrudnić prezydentowi Dudzie ewentualne zablokowanie ustawy.

Przypomnijmy: już ustawa podpisana przez prezydenta w marcu daje mediom publicznym możliwość ubiegania się co roku o rekompensaty z tytułu spadających wpływów z abonamentu.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować