Kim była Anaid Tutgushyan? Co wiemy o bohaterce filmu „Nic się nie stało”?
Kim była Anaid Tutgushyan? To bohaterka nowego filmu Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”. Reżyser wspomina tragedię, do której doszło w 2015 roku.
„Nic się nie stało”
Film dokumentalny „Nic się nie stało” w reżyserii Sylwestra Latkowskiego został wyemitowany w środę 20 maja w Telewizji Polskiej. Produkcja skupia się m.in. na tuszowaniu pedofilii w środowisku show-biznesu. Kilka dni wcześniej został pokazany zwiastun, w którym słyszymy:
Przemoc seksualna, prostytucja i pedofilia – w lokalu, który miał być wizytówką Sopotu i który odwiedzali celebryci. Mroczne kulisy jego funkcjonowania ujawni Sylwester Latkowski w filmie dokumentalnym „Nic się nie stało”.
Jeszcze przed emisją mówiło się, że będzie to odpowiedź na „Zabawę w chowanego” braci Sekielskich. W dokumencie przypomniano tragedię sprzed pięciu lat, do której doszło w słynnym klubie Zatoka Sztuki. Mowa o historii zgwałconej 14-latki, która nie wytrzymała psychicznie i w 2015 roku popełniła samobójstwo.
To właśnie po premierze filmu „Nic się nie stało” Kuba Wojewódzki zagroził Latkowskiemu pozwem sądowym. A wielu innych celebrytów, których nazwiska padły w filmie, wydało specjalne oświadczenia.
Kim była Anaid Tutgushyan?
Anaid Tutgushyan była córką Polki i Ormianina. W 2015 roku 14-latka rzuciła się pod pociąg. Tuż przed tragedią wysłała do koleżanki SMS o treści: „On mi to zrobił”. Policja jednak nie podjęła śledztwa w tej sprawie. Zrobiła to Joanna Skiba, mama Anaid.
Na początki dokumentu „Nic się nie stało” możemy usłyszeć, jak mówi:
Tego nie da się zapomnieć.
Prywatne śledztwo Joanny Skiby doprowadziło ją do niejakiego „Krystka”. Okazało się, że 14-latka została zgwałcona przez „łowcę nastolatek”, Krystiana W., „domorosłego kulturystę i złodzieja samochodów z Wejherowa”. Tę sprawę szerzej opisują Bożena Aksamit i Piotr Głuchowski w książce pt. „Zatoka Świń”, która opisuje proceder wykorzystywania seksualnego nieletnich dziewczyn w sopockich klubach.
Jak piszą autorzy, „Krystek” polował na najładniejsze nastolatki w gimnazjach, galeriach handlowych i na ulicach. Następnie uwodził je, podawał narkotyki i wykorzystywał seksualnie. Wszystko to nagrywał na kamerze. „Łowca nastolatek” był również naganiaczem zarządcy sopockiego klubu-hotelu Zatoka Sztuki, Marcina T., pseudonim „Turek”. Mężczyzna wybrane nastolatki oferował klientom swojego lokalu.
Za dnia w salach na parterze odbywały się wernisaże i warsztaty dla reportażystów, a nocą na dachu (dyskoteka The Roof) bogaci oblesie z całej Polski wciągali kokainę i wykorzystywali osaczone wcześniej przez Krystka i Turka długonogie czternasto- i piętnastolatki.
– możemy przeczytać na łamach książki.
Wszystko wyszło na jaw dzięki determinacji Joanny Skiby, mamy Anaid. Jak powiedziała w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” rok po śmierci swojej córki:
Nie mam wątpliwości, że to Krystian W. skrzywdził Anaid. Jak wynika z badań biologicznych, nie ma śladów gwałtu, bo on często zmuszał swoje ofiary do seksu oralnego. Moja córka nie była też w ciąży. A Krystian W. do niczego się też nie przyznaje. Lecz wiem, po prostu wiem, że to on odpowiada za jej śmierć.
Było więcej takich dziewczyn
Kiedy policja wszczęła dokładne śledztwo w tej sprawie, okazało się, że ofiarami „Krystka”, „Turka” i kilku innych osób padło ponad 30 dziewczyn. W 2018 roku doszło do rozprawy. Obciążającymi dowodami w sprawie były m.in. filmy z telefonu Krystiana W. Widać na nich, jak mężczyzna uprawia seks oralny z nastolatkami (czasem w prywatnym samochodzie „Turka”).
W konsekwencji „Krystka” oskarżono o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym. Mężczyzna miał dopuścić się gwałtów oraz współżycia z dziewczętami poniżej 15. roku życia. Natomiast Marcin T. dostał 5 zarzutów za przestępstwa seksualne.