Nowe fakty w sprawie zabójstwa J.Kuciaka i jego partnerki. Ich ostatnie chwile, były piekłem
Tym morderstwem żyła cała Europa. Słowacki dziennikarz śledczy Ján Kuciak i jego narzeczona, Martina Kusnirova, stracili życie najprawdopodobniej dlatego, że mężczyzna zajmował się bardzo niewygodnym tematem – oszustwami podatkowymi, z którymi powiązane były wysoko postawione osoby. Możecie przeczytać o tym więcej w naszej wcześniejszej publikacji.
Igrał z losem
W lutym miał się ukazać ostatni tekst Kuciaka o powiązaniach słowackich polityków z włoską mafią i oszustwach podatkowych. Mówi się, że czas tuż przed publikacją takiego tekstu jest dla dziennikarza śledczego najbardziej niebezpieczny. Właśnie z tego powodu 27-latkowi i jego partnerce zaproponowano wybranie sobie pokoju hotelowego i ukrycie się na kilka dni. Szefostwo nie chciało kusić losu, jednak Kuciakowi wcale to nie przeszkadzało. Niestety, młody mężczyzna zbagatelizował niebezpieczeństwo i zginął.
Byli torturowani
Początkowo mówiło się, że para zginęła po prostu od strzałów. Teraz pojawiły się spekulacje, że tuż przed śmiercią zarówno Jan, jak i jego ukochana mogli być torturowani. Tak twierdzi jedna ze słowackich dziennikarek. Policja jednak nie potwierdziła oficjalnie tych doniesień.
Skąd takie przypuszczenia? Otóż zdjęcia, które wykonali po śmierci dziennikarza policjanci, ujawniają, że 27-latek miał na twarzy i podbródku siniaki. Jednak mogły one powstać również w wyniku spoczywania ciała w jednej pozycji przez wiele godzin. Z kolei narzeczona Kuciaka miała złamany nos. W tym przypadku również nie może być pewne czy obrażenie to odniosła jeszcze przed śmiercią, czy już w momencie, kiedy upadała tuż po oddaniu strzału.
Miał być ślub…
Kuciak i Kusnirova prawdopodobnie zostali zabici w środę 22 lutego. Ciała pary odnaleziono w ich domu trzy dni później. Przy ciele policja zabezpieczyła łuski z pistoletu. Niektórzy twierdzą, że były one przesłaniem od zabójców dla wszystkich, którzy zechcą zajmować się podobną tematyką.
