×

Proces zabójcy Pawła Adamowicza. Podczas rozprawy pokazano wstrząsające nagrania

Trwa proces zabójcy Pawła Adamowicza. We wtorek 29 listopada odbyła się rozprawa, którą bliscy prezydenta Gdańska z pewnością zapamiętają na długo. Pokazano wstrząsające nagrania z kamer, na których zarejestrowano ostatnie chwile życia Pawła Adamowicza.

Proces zabójcy Pawła Adamowicza. Szatan i Pan Bóg

Raz podaje się za Boga, innym razem za Szatana. Stefan W. skierował do sądu wniosek o uchylenie aresztu. Podpisał się pod nim jako… „Pan Szatan Stefan W.”. Co więcej, uzasadnił wniosek: „Bo inaczej wasze rodziny i dzieci będą wiecznie cierpieć w piekle”. Ale gdy sędzia poprosił, by Stefan W. odniósł się do zeznań jednego ze świadków, W. stwierdził, że „wie dosłownie wszystko”, ponieważ… jest Panem Bogiem.

Wcześniej W. zdarzyło się już podawać za papieża oraz muzułmanina (wykrzykiwał „Allah Akbar!” podczas jednej z rozpraw).

Jak informuje „Dziennik Bałtycki”, rozprawa, która odbyła się we wtorek 29 listopada, jest ostatnią jawną rozprawą w procesie Stefana W. Na grudzień, już za zamkniętymi drzwiami, zaplanowano przesłuchanie biegłych psychiatrów.

Ujawniono wstrząsające nagrania

13 stycznia 2019 r. odbył się najsmutniejszy z finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenie w Gdańsku, obok wolontariuszy, stanął prezydent Paweł Adamowicz, który tego dna również kwestował.

Gdańsk jest szczodry. Gdańsk dzieli się dobrem. (…)  Za to wszystko wam serdecznie dziękuję. Na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam

— mówił prezydent Adamowicz. To były jego ostatnie słowa. Potem na scenę wbiegł Stefan W. W ręku trzymał nóż samurajski. Zadał nim prezydentowi cztery ciosy, również w serce.

Moment zamachu i ostatnie chwile życia Pawła Adamowicza zarejestrowano na kilku kamerach. Sędziowie zdecydowali, że nagrania zostaną pokazane właśnie podczas rozprawy, która odbyła się 29 listopada. Dla rodziny zamordowanego prezydenta było to niezwykle trudne doświadczenie. Brat Pawła Adamowicza był zdruzgotany. Z relacji „Faktu” wynika, że ani razu nie spojrzał w telewizor…

Nie mogłem na to patrzeć. Nie spojrzałem ani razu. Pokazywali to z siedmiu różnych kamer. Dla mnie jako brata, to coś wstrząsającego. To nic przyjemnego. Nikomu tego nie życzę

– skomentował potem Piotr Adamowicz.

Na sali była jedna osoba, której oglądanie tych nagrań najwyraźniej sprawiało przyjemność. Był to Stefan W.

Obserwował to z dumą, do tego uśmiechał się pod nosem, najwyraźniej zadowolony z siebie i z tego, co zrobił

– powiedział Piotr Adamowicz.

Na nagraniach zarejestrowano również chwile, w których zabójcę Pawła Adamowicza sprowadzano już ze sceny. W tym samym czasie próbowano ratować życie prezydenta Gdańska.

Fotografie:

Może Cię zainteresować