Gigantyczny rachunek za prąd. 1 500 złotych za 40-metrowe mieszkanie!
Gigantyczny rachunek za prąd, to zmora coraz większej liczby Polaków. Ludzie na własnej skórze odczuwają skutki Nowego Polskiego Ładu. Szalejąca inflacja nie oszczędza nikogo. Jedna z internautek żali się z powodu opiewającego na półtorej tysiąca złotych rachunku za prąd.
Paragony nic nie zmienią
Obserwując rosnące w zastraszającym tempie ceny podstawowych produktów żywnościowych oraz mediów, wakacyjne paragony grozy wydają się być wyłącznie żartem. Polacy skrupulatnie dokumentują rachunki, które otrzymują w sklepach i robią zdjęcia faktur za gaz, prąd i wodę. Niestety fotografowanie dokumentów i dzielenie się nimi w mediach społecznościowych nie sprawi, że unikną płacenia ogromnych sum. Życie w Polsce staje się coraz trudniejsze o czym każdego dnia przekonują się obywatele.
Jedna z internautek przesłała do redakcji portalu o2.pl pełen oburzenia mail. Pochodząca z niewielkiej miejscowości w Wielkopolsce, pani Katarzyna jest zbulwersowana wysokością rachunku za prąd, który trafił do jej skrzynki. Kobieta nie może uwierzyć, że za zużytą energię elektryczną będzie musiała zapłacić aż 1500 zł.
Czytelniczka próbuje zrozumieć, jak to możliwe, że mieszkając na 40 metrach kwadratowych z partnerem oraz trójką dzieci była w stanie wygenerować aż tak wysokie koszty. Pani Katarzyna twierdzi, że w mieszkaniu znajdują się jedynie dwa telewizory, pralka, lodówka, czajnik i bojler elektryczny. Oprócz tego, w pomieszczeniach jest zainstalowane oświetlenie sufitowe i lampki nocne. Skąd w takim razie aż tak duże opłaty za zużycie energii elektrycznej?
Gigantyczny rachunek za prąd
Pani Katarzyna zarzeka się, że w jej domu nie ma sprzętów, które mogłyby pobierać nadmierną ilość prądu.
W domu nie mamy mega sprzętów RTV czy AGD.
Dokładna suma do zapłaty wyniosła aż 1569,79 zł. Oznacza to, że nawet 1500 złotych pobierane w ramach programu 500+ nie wystarczy pani Katarzynie na opłacenie rachunku za prąd. Specjaliści uważają, że ten trend się utrzyma. Niedawno ekonomista Marek Zuber zapowiadał, że ceny prądu mogą jeszcze pójść w górę.
Moim zdaniem prąd w ciągu 3 lat podrożeje jeszcze o nawet 40 proc.
Wiadomo już, że rząd pracuje nad nowym projektem tzw. bonów energetycznych, które pomogą zniwelować szalejące ceny prądu. Nad projektem ustawy pracuje już Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Piotr Dziadzio, podsekretarz stanu w ministerstwie podał na czym będzie polegało działanie bonów.
Jak najszybciej objąć najwrażliwszych odbiorców energii elektrycznej mechanizmami wsparcia, które pomogą im w czasie dynamicznie zmieniającej się sytuacji rynkowej.
Podstawowym kryterium do przyznania bonu będą dochody członków rodziny. Wsparcie będzie przysługiwało osobom, które są odbiorcami energii elektrycznej, a ich dochody nie przekraczają 1563 zł w gospodarstwie 1-osobowym lub 1115 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym. Dopłata obejmie około 2,5 miliona gospodarstw domowych.