×

Dziennikarka ujawnia tajemnicę kryzysu migracyjnego. Już nie ma szans odwrotu!

Dziennikarka ujawnia tajemnicę kryzysu migracyjnego. Dopiero teraz wyszła na jaw wstrząsająca prawda na temat dokładnego przebiegu wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Okazuje się, że nielegalni imigranci są jednakowo winni obecnej sytuacji, jak reżim Łukaszenki.

Nie ma odwrotu

Od momentu wybuchu kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, w mediach bardzo często mówi się o niewinności imigrantów, którzy rzekomo są wyłącznie pionkami Aleksandra Łukaszenki. Wielokrotnie postaci ze świata show biznesu powołują się na konieczność pomocy kobietom i dzieciom, które marzną w lasach, oczekując na nielegalne przekroczenie granicy.

Materiały, od których w ostatnich dniach kipi Internet pokazują jednak zupełnie inną prawdę na temat sytuacji na wschodnich krańcach Polski. Tłumy migrantów usiłujących przemocą wtargnąć na teren Unii Europejskiej składają się niemal wyłącznie ze zdrowych mężczyzn w wieku 20-50 lat. Ludzie pochodzący z ogarniętych radykalnym islamem krajów uciekają się do skandalicznych metod, aby za wszelką cenę sforsować granicę. Imigranci rzucają kamieniami, gruzem, a nawet ścinają potężne drzewa, aby za ich pomocą uszkodzić ogrodzenie.

Teraz do mediów społecznościowych wyciekła szokująca relacja białoruskiej dziennikarki, Hanny Liubakovej. Kobieta zamieściła zdjęcia, na których widać, że agresywni mężczyźni zmierzający do przekroczenia polskiej granicy nie mają możliwości odwrotu. Tuż za ich plecami znajdują się bowiem białoruskie służby. Na zdjęciach zaznaczyła jeden ważny szczegół.

Spójrzcie na sprzęt i ludzi za punktem kontrolnym po białoruskiej stronie. Mogą to być siły bezpieczeństwa, które nie pozwalają migrantom na powrót do Grodna lub innych miast.

Dziennikarka ujawnia tajemnicę kryzysu migracyjnego

Jak przekazała na Twitterze Polska Straż Graniczna, przybysze z Afganistanu, Syrii i Iraku uciekają się do przemyślnych metod, mających umożliwić im sforsowanie granicy. Od samego rana nielegalni imigranci rozpalają ogniska, za pomocą których chcą ograniczyć widoczność w okolicy. Atmosfera panująca w pobliżu przejścia granicznego jest wyjątkowo napięta. Widać, że uciekinierzy z krajów islamskich są przepełnieni złością i frustracją wynikającą z niepowodzenia w forsowaniu granicy.

Z kolei, komentujący sprawę w sieci, Wojciech Szewko twierdzi, że wśród migrantów rozpowszechniane są fake newsy, mówiące m.in. o tym, że służba graniczna zamierza wpuścić ich na teren Polski dziś o godzinie 18:00. Oglądając stale powiększający się tłum na granicy, można przypuszczać, że rzeczywiście wśród mężczyzn z krajów muzułmańskich panuje przekonanie, że wkrótce będą mogli dostać się do Unii Europejskiej. W rzeczywistości polskie służby wcale nie zamierzają zmieniać swojej polityki w stosunku do nielegalnych imigrantów. Szef MON, Mariusz Błaszczak zaapelował do Polaków o zachowanie spokoju. Przypomniał, że wszystko, co w tej chwili oglądamy to nic innego jak wielka prowokacja.

Mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim. Apeluję o rozwagę przy ocenie tej sytuacji. Wspierajmy naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, na których ciąży teraz ogromna odpowiedzialność.

Fotografie: Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować