×

Rosjanie umieszczają rakiety przy granicy z Polską! Ich zasięg to 500 kilometrów

Rosjanie umieszczają rakiety przy granicy z Polską! W czwartek poinformował o tym generał Ołeksij Hromow, zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak dodał, jest to bardzo niepokojące, ponieważ może oznaczać, że mają zamiar ostrzeliwać stamtąd zachodnią Ukrainę.

Rosjanie umieszczają rakiety przy granicy z Polską

Wczoraj zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Ołeksij Hromow, poinformował, że Rosjanie rozlokowują rakiety Iskander w Brześciu na Białorusi niedaleko polskiej granicy. Podkreślił, że sytuacja ta jest bardzo niepokojąca. Takie działania mogą wskazywać na to, że siły wroga planują ostrzeliwać stamtąd zachodnią część Ukrainy.

Co więcej generał opowiedział też o tym, jak wygląda sytuacja na froncie. Zdradził, że na tę chwilę wojska Władimira Putina mają przewagę w regionie Ługańska. Podkreślił jednocześnie:

Robimy, co możemy

Dodajmy, że Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy już we wtorkowe popołudnie po raz pierwszy ostrzegał, że rosyjska armia rozlokowała dywizjon rakiet Iskander-M zaledwie 50 kilometrów od granicy z Polską w obwodzie brzeskim.

Iskandery to lądowe pociski batalistyczne krótkiego zasięgu. Wykorzystuje się je do atakowania ważnych celów znajdujących się na lądzie. Należy podkreślić, że pociski te w wersji Iskander-M mogą niszczyć cele oddalone nawet o 500 km.

Jak wygląda sytuacja na Ukrainie?

Serhij Hajdaj, szef władz obwodu ługańskiego, poinformował w środę, że sytuacja na wschodzie Ukrainy jest „wyjątkowo zła”. Według jego informacji aż 95 proc. Ługańszczyzny zostało opanowane przez rosyjskie wojska. Zaznaczył jednak, że w dalszym ciągu Ukraińcy nie utracili kontroli nad strategicznie ważną trasą Lisiczańsk-Bachmut. Łączy ona Siewierodonieck z miastami Dniepr i Zaporoże oraz z centralną i zachodnią częścią Ukrainy.

Jakiś czas temu rosyjskie rakiety przelatywały w pobliżu elektrowni atomowych. Oddech wstrzymał wówczas cały świat.

Źródła: wiadomosci.radiozet.pl, forsal.pl
Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować