×

Dzieci nie wrócą do szkół przed wakacjami? Odpowiedzi wyczekują rodzice

Wkrótce zostanie podana do wiadomości publicznej decyzja w sprawie przedłużenia zamknięcia szkół. Okaże się, czy dzieci nie wrócą do szkół do końca obecnego roku nauczania.

Dzieci nie wrócą do szkół?

Przedłużające się zamknięcie szkół bez wątpienia źle odbija się na poziomie edukacji młodzieży. Z jednej strony, sporo mówi się o tym, że nastolatkowie są wręcz zasypywani nadmiarem zadań domowych, z drugiej jednak, szkoła w TVP nie zawsze jest w stanie w wartościowy sposób wspomóc ich domową naukę. Maturzyści są zestresowani, ponieważ w obecnej sytuacji ich przygotowania do egzaminów są utrudnione. Nie mogą nie tylko uczyć się w szkole, ale nawet uczęszczać na prywatne korepetycje. Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu dowiemy się czy szkoły zostaną otwarte.

Wydaje się, że na chwilę obecną prawdopodobna jest decyzja o kolejnym przedłużeniu zamknięcia szkół działających w formie tradycyjnej.

Przypomnijmy, że z powodu epidemii koronawirusa, zajęcia stacjonarne są zawieszone od 12 marca. Na razie, obowiązującym terminem końcowym przerwy jest data 26 kwietnia. Terminy egzaminów ósmoklasisty oraz matur zostały przełożone. Trudno przewidzieć kiedy sytuacja się unormuje i młodzież będzie w stanie bezpiecznie wrócić do szkół. Minister Edukacji Narodowej powiedział:

Pod koniec tygodnia ogłosimy co dalej ze szkołami. (…) Wydaje się, że na chwilę obecną raczej będzie decyzja o kolejnym przedłużeniu zamknięcia szkół działających w formie tradycyjnej, natomiast, czy uda się, żeby uczniowie wrócili do szkół przed zakończeniem zajęć dydaktycznych? Możliwe. Ale to oczywiście zależy od tego co będzie dalej działo się z epidemią.

Powrotu raczej nie będzie

Minister Piontkowski zapowiedział, że najprawdopodobniej niebawem rząd przedstawi warunki, na których uczniowie mogliby powrócić do szkół. Zaznaczył, że na początku zostałyby otwarte placówki opieki nad najmłodszymi dziećmi.

Wydaje się, że pierwszym wariantem, który będziemy realizować jest wariant, o którym mówił minister Szumowski z premierem, aby w pierwszej kolejności doprowadzić do tego, aby przynajmniej cześć dzieci w wieku przedszkolnym wróciła pod opiekę nauczycieli. To jest związane m.in. z uruchomieniem gospodarki, bo w przypadku tych najmłodszych dzieci jest największy problem z pozostawieniem ich w domu.

Póki co nie są znane konkretne terminy egzaminów, ponieważ nie da się przewidzieć w jaki sposób rozwinie się epidemia. Niemniej jednak, w najbardziej optymistycznych prognozach, egzamin miałby mieć miejsce na początku czerwca.

Ostatnie tygodnie pokazują, że ten plan, który przyjęliśmy pozwolił nam mocno stłumić rozwój epidemii. Liczba zachorowań w Polsce jest zdecydowanie niższa niż w większości krajów europejskich. To daje pewien optymizm na przyszłość i pozwala nam planować przeprowadzanie jednego, drugiego i trzeciego egzaminu, bo jest jeszcze egzamin zawodowy.

Z powodu zmiany harmonogramu egzaminów, zajdą również modyfikacje w kalendarzu rekrutacji do szkół średnich i szkół wyższych. Piontkowski zauważył, że nauka na odległość pomimo pewnych problemów, na razie zdaje egzamin.

Udało się bardzo szybko przejść na nowy sposób nauczania. Ma on oczywiście mankamenty, tak jak każdy sposób nauczania. Wiele zależy od zaangażowania nie tylko nauczycieli, ale także i uczniów.

Fotografie: Twitter.com, YouTube.com, www.pickpik.com

Może Cię zainteresować