Dowódca strażaków o wypadku w Chorwacji. Zdradził, co działo się tuż po nim
Dowódca strażaków o wypadku w Chorwacji z udziałem polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie. Zginęło w nim 12 osób, a 32 zostały ranne, w tym 19 jest w ciężkim stanie. Widok, jaki zastali ratownicy tuż po przybyciu na miejsce katastrofy, pozostanie z nimi na długo.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Ile osób zginęło?
Wypadek z udziałem autokaru wiozącego polskich pielgrzymów miał miejsce 6 sierpnia ok. godz. 5:30 na 62. kilometrze chorwackiej autostrady A4 w kierunku Zagrzebia.
Jak relacjonował rzecznik chorwackiej policji Marko Muric w rozmowie z AFP:
Autokar w pewnym momencie zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie.
W wypadku zginęło 12 osób, w tym kierowca autobusu. Co więcej, nieoficjalnie mówi się, że mężczyzna zasłabł bądź zasnął za kierownicą. Ponadto ranne zostały 32 osoby (19 z nich jest w ciężkim stanie).
Trwa ustalanie szczegółów i okoliczności tragedii.
W #wypadek polskiego autobusu na północy Chorwacji w sobotę rano zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, 19 z nich jest w ciężkim stanie, 13 jest lekko rannych. Pielgrzymi to głównie osoby z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głównie z obszaru woj. mazowieckiego. pic.twitter.com/tHsWtWjZl4
— TVP3 Warszawa (@TVP3Warszawa) August 6, 2022
Dowódca strażaków o wypadku w Chorwacji
Relacja z wypadku w Chorwacji z udziałem polskiego autokaru porusza do łez.
Na miejsce zdarzenia jako pierwsi przybyli strażacy Novi Marof. Widok, jaki zastali, bardzo nimi wstrząsnął. Dowódca strażaków, Ladislav Tuk w rozmowie z chorwackim portalem IndexHR przyznał, że w całej swojej karierze strażackiej nie widział tak potwornego wypadku. A pracuje w straży od 32 lat!
Musieliśmy wejść do zepsutego autobusu. W środku byli zabici i ranni, którymi zaczęliśmy się opiekować. Przyjechała karetka i dokonali selekcji. Musieliśmy oddzielić żywych z jednej strony i umarłych z drugiej. Karetki tylko przyjechały i zabrały rannych do Zagrzebia, Čakovca, Varaždinu, w zależności od rodzaju kontuzji. Było wielu ludzi, naprawdę to były okropne sceny
– relacjonował wstrząśnięty dowódca strażaków z Novi Marof.
Najwięcej ofiar śmiertelnych i najciężej poszkodowani znajdowali się w przedniej części zmiażdżonego częściowo autokaru. Do środka weszło 9 strażaków z zastępu Ladislava Tuka. Ratownicy nigdy nie zapomną tego, co tam zobaczyli.
Coś takiego jest rzadkością w całej Chorwacji. Zdarza się raz i, nie daj Boże, więcej niż raz. Słowa nie mogą opisać tej sceny
– wyjaśnił dowódca strażaków.
Komendant DVD Breznički Hum Ivan Ivančan również jest wstrząśnięty tragedią na A4. Ten widok pozostanie z nim na długo.
Próbujesz zapomnieć o tych scenach, ratujesz ludziom życie i robisz to, co musisz. Będę to pamiętał do końca życia
– wyznał.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji – co wiemy:
➡️4 osoby wróciły do Polski są w szpitalach
➡️28 osób nadal przebywa w chorwackich szpitalach (19 z nich jest w ciężkim stanie)
➡️12 osób zginęło
➡️Caritas archidiecezji zagrzebskiej oferuje zakwaterowanie rodzinom ofiar pic.twitter.com/ToGhQl18W9— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) August 7, 2022