Atak na Kingę Dudę! Pułkownik publicznie poniżył córkę prezydenta

Atak na Kingę Dudę nastąpił z niespodziewanej strony. Do tej pory wojskowi cierpliwie znosili wybryki władzy, aż nagle jednego z nich poniosło. Co tak bardzo rozjuszyło pułkownika?

Nominacja od taty

Polscy żołnierze słyną z cierpliwości wobec kolejnych zwierzchników sił zbrojnych i ministrów. Nerwy nie puściły im nawet, kiedy poprzedni szef MON, Antoni Macierewicz kazał im oddawać wojskowe honory 26-letniemu wówczas pomocnikowi aptekarza, Bartłomiejowi Misiewiczowi.

Podczas obchodów 96. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą żołnierze przywitali Misiewicza okrzykiem „Czołem panie ministrze”. Z kolei na zdjęciu z 12 maja 2016 roku, gdy Misiewicz wizytował 1. Grójecki Ośrodek Radiotechniczny, widać, jak dowódca jednostki energicznie przed nim salutuje.

Tym bardziej może dziwić zdecydowana opinia, jaką postanowił podzielić się z Polakami pułkownik Adam Mazguła, były dowódca jednostki pierwszej kolejności użycia w WP i były oficerem Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku.

Atak na Kingę Dudę

Na wieść o tym, że Kinga Duda została mianowana społecznym doradcą swojego taty, prezydenta RP, a zarazem dowódcy sił zbrojnych, wyraźnie puściły mu nerwy.

Swoją opinię wyraził na Facebooku:

W czym będzie doradzać ojcu? Przecież nic ważnego od niego nie zależy. Może będzie pilnować, aby nie zapomniał rocznicy ślubu i złożył Agacie milczącej życzenia. Może chodzi o to, by jakaś ładna laleczka stała przy Andrzeju dla ocieplenia wizerunku?

To, trzeba przyznać, mocne słowa, a także, szczególnie w fragmencie o „ładnej laleczce”, seksistowskie. Dalej jest jeszcze gorzej:

Jednak, niewątpliwie może wpisać sobie w życiorys, że doradzała w okłamywaniu i zaszczuwaniu Polaków podczas partyjnej okupacji narodu.

Rzeczywiście Mazguła nie ma litości dla rodziny Dudów. Trzeba jednak przyznać, że mógł poniżyć Kingę na wiele innych, bardziej taktownych i poprawnych politycznie sposobów.