Zmarł Steve Dalkowski! Legendarny sportowiec był zakażony koronawirusem
Zmarł Steve Dalkowski, legendarny baseballista znany jako „Biały Piorun”. Szacowano, że posyłane przez niego piłki osiągały prędkość 160-180 km/h. Dalkowski był zakażony koronawirusem.
Życie jak scenariusz
Amerykanin urodził się w mieście New Britain. Chociaż w latach 50. ubiegłego wieku, nie było technicznych możliwości, pozwalających dokładnie zmierzyć prędkość z jaką Dalkowski rzucał piłki, to zyskał tytuł baseballisty z najszybszym rzutem w historii. Nazywano go „Białym Piorunem”, ponieważ piłki, które posyłał, osiągały prędkość nawet 160-180 km/h.
Gdy Steve Dalkowski miał rozpocząć karierę w Baltimore Orioles, plany pokrzyżowała mu kontuzja łokcia. Między innymi przez nią „Biały Piorun” przedwcześnie zakończył karierę. Sytuację dodatkowo utrudniały coraz większe problemy Dalkowskiego z alkoholem.
Historia baseballisty zainspirowała reżysera Rona Sheltona. Tak powstała komedia romantyczna „Byki z Durham” z 1988 roku, w której główne role zagrali Kevin Costner i Susan Sarandon. Film otrzymał nawet nominację do Oscara za scenariusz.
Zmarł Steve Dalkowski
Jak informuje serwis Apnews, Steve Dalkowski zmarł 19 kwietnia w szpitalu Central Connecticut w mieście New Britain. Sportowiec miał 80 lat. Niedługo przed śmiercią, wykryto u niego zakażenie koronawirusem.
Dalkowski miał choroby współistniejące. Od lat baseballista zmagał się z demencją i innymi schorzeniami. Poruszał się na wózku inwalidzkim.
Czytając o ostatnich latach życia Dalkowskiego, aż trudno uwierzyć w to, że był tak zdolnym, znakomicie zapowiadającym się sportowcem. Od 26 lat Dalkowski przebywał w domu opieki z powodu otępienia alkoholowego.