×

Zenon Martyniuk o synowej. Pierwszy raz zabrał głos po rozwodzie Daniela

Zenon Martyniuk o synowej wyraża się bez entuzjazmu. Odesłanie przez nią prezentów nie poprawiło mu humoru. Wręcz przeciwnie…

Burzliwe rozstanie

Minione dwa lata okazały się przełomowym okresem w życiu Daniela Martyniuka. Syn gwiazdora disco polo, żyjący dotąd w cieniu sławnego taty, zadebiutował w mediach, a konkretnie w tygodniku Echo Turku brawurową szarżą na dom swojej dziewiętnastoletniej dziewczyny w Russocicach w maju 2018 roku. Do domu przyszłych teściów Daniel udał się swoim szykownym białym porsche, niestety na przybył na miejsce w tak kiepskim humorze, że rodzice Eweliny musieli wezwać na pomoc policjantów.  Podczas interwencji policjanci znaleźli przy Danielu marihuanę.

Jednak, kiedy wyszło na jaw, że 19-latka zdążyła zajść w ciążę ze swoim o 10 lat starszym chłopakiem, dawne niesnaski zeszły na dalszy plan w obliczu konieczności zachowania pozorów. Niestety, zaledwie trzy miesiące po wystawnym ślubie celebrowanym przez kilku księży i hucznym weselu na 250 osób, Daniel zrozumiał, że małżeństwo jednak nie jest dla niego.

Tak się przejął tym odkryciem, że urządził ciężarnej żonie awanturę, trzymając ją na mrozie przed drzwiami domu dzień przed sylwestrem. Na szczęście Daniel mógł liczyć na mamę, która koiła jego nerwy wspólnymi wycieczkami na luksusowe zakupy w warszawskim Vitkacu i zawożeniem go na randki z byłą dziewczyną.

Synowa Martyniuków zabiera głos

Danuta Martyniuk nie wytrzymała

Wspierała go również podczas rozprawy rozwodowej. Danuta Martyniuk nie uczestniczyła w niej osobiście, pożytkując ten czas na pogawędkę z dziennikarzami. Wyjaśniła im między innymi, że Daniel absolutnie nie jest winny rozpadu małżeństwa z tą „g**niarą za**aną”, a do ślubu został zmuszony przez rodziców Eweliny. Jak z wyższością podkreśliła żona Zenka, bardzo się przy tym upierali, jak to ludzie ze wsi…

Danuta żaliła się także na postawę synowej, którą pomówiła o przywłaszczenie sobie prezentów ślubnych oraz kupionych dla dziecka, a także zabytkowego pierścionka zaręczynowego i wózka dziecięcego za 12 tysięcy złotych.

Kilka dni po tym poruszającym wyznaniu, do domu Martyniuków zgłosił się kurier objuczony wszystkimi przedmiotami, które wymieniła Danuta. Było ich tyle, że musiał kilka razy kursować do samochodu. Okazało się, że synowa Martyniuków zwróciła prezenty.

Zenon Martyniuk o synowej

Mogłoby się wydawać, że zwrot spornych przedmiotów ukoi nerwy Martyniuków, jednak tak się nie stało. W rozmowie z Super Expressem Zenon Martyniuk postanowił po raz pierwszy zabrać głos w tej sprawie i wyznał, że jest szczerze rozczarowany postawą byłej synowej:

Ciekawostką jest, że Ewelina odesłała zużyte rzeczy, które już dawno dziecku nie są potrzebne, bo zwyczajnie z nich wyrosło, czyli niemowlęcy wózek, gondolka, a nawet drugi wózek, w którym Laura też już nie jeździ.

W samym sposobie dostarczenia przesyłki „król disco polo” także dopatrzył się spisku. Jak wyjaśnił, cała ta sprawa wygląda podejrzanie:

Nie podobał mi się też ten „kurier”. Wyglądał na podstawionego człowieka. Może nawet to jakiś znajomy Golczyńskich. Nadawcą paczek była „Ewelina Golczyńska”, a z tego, co mi wiadomo, to jeszcze nie było sprawy dotyczącej zmiany nazwiska. Ona wciąż nazywa się Martyniuk.

Przy okazji Martyniukowie postanowili ocieplić nieco nadwątlony ostatnio wizerunek, deklarując, że zwrócone przez byłą synową rzeczy przekażą potrzebującym. Jak można się domyślać, obietnica ta nie obejmuje pierścionka zaręczynowego, który jest rodzinna pamiątka. Jak zapowiedziała Danuta Martyniuk:

Na pewno dostanie je ktoś, komu będą dobrze służyć, bo grzechem byłoby to wszystko wyrzucić.

Źródła: plejada.pl, www.popularne.pl, www.pudelek.pl
Fotografie: Imgur, YouTube

Może Cię zainteresować