×

Rząd znów zastanawia się nad zakazem handlu w niedzielę. Chodzi o zaostrzenia w tej kwestii

Polacy nie są zadowoleni z wprowadzonego zakazu handlu w niedzielę. W związku z tym politycy wstrzymują planowane zaostrzenie przepisów i ponownie zastanawiają się, co z tym zrobić.

Polacy nie chcą zakazu handlu w niedzielę

Wiele zastrzeżeń, co do ustawy mają nawet sympatycy PiS. Z badań przeprowadzonych przez Biuro Analiz Sejmowych wynika, że 68% Polaków (niezależnie od poglądów politycznych) nie jest zadowolonych z zakazu handlu w niedzielę. Badanie pokazało, że 42% obywateli Polski chciałoby, aby zakaz handlu został całkowicie zniesiony.

Wstrzymanie prac sejmowych

Po opublikowaniu wyników sondażu, politycy zaczęli się zastanawiać, co dalej zrobić w tej sprawie. Wygląda na to, że opinia publiczna przyczyniła się do wstrzymania w Sejmie prac nad nowelizacją ustawy.

Projekt nie będzie procedowany na tym posiedzeniu Sejmu i na lutowym chyba też nie – mówił Janusz Śniadek, poseł PiS, sprawozdawca projektu

Prace miały dotyczyć zaostrzenia handlu w niedzielę, czyli zamknięcia sklepów będących również placówkami pocztowymi

Głównie chodziło o sklepy sieci „Żabka”, które do tej pory nie były objęte zakazem.

Będziemy szli za ciosem i zaproponujemy całkowitą zmianę koncepcji tych przepisów. Zamiast zamykania sklepów w niedziele, niech zatrudnieni tam mają zagwarantowane prawo do co najmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Izby Handlu i Dystrybucji

Wydłużenie czasu trwania zakazu handlu

Na posiedzeniu miał być również podjęty temat, dotyczący wydłużenia czasu trwania zakazu. NSZZ “Solidarność” zaapelował o zmianę przepisów, tak aby zakaz obowiązywał od godziny 22.00 w sobotę do 5.00 rano w poniedziałek.

Założenia inne niż rzeczywistość

Tylko jeden dzień weekendowy, w którym konsumenci mogą zrobić zakupy stał się przyczyną długich kolejek i wciąż rosnącej irytacji wśród Polaków.

Poza tym, założenia polityków PiS, że na zmianie skorzystają małe sklepy nie ma w ogóle pokrycia w rzeczywistości. Przeciwnie, lokalni przedsiębiorcy są zmuszeni do zamykania swoich sklepików, tym samym wzmacniając pozycję rynkową zagranicznych marketów.

Według sceptyków, wstrzymanie prac w sprawie zaostrzenia przepisów o zakazie handlu, to tylko zagrywka polityczna przed zbliżającymi się wyborami. A jakie jest Wasze zdanie?

Może Cię zainteresować