×

Zakaz wstępu dla dzieci. Powstaje osiedle przeznaczone wyłącznie dla dorosłych

Zakaz wstępu dla dzieci. Taka zasada będzie obowiązywać na powstającym właśnie osiedlu, które jest przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych. Nie ulega wątpliwości, że rośnie zapotrzebowanie na nieruchomości dedykowane ludziom bezdzietnym, ceniącym sobie ciszę i spokój. Deweloperzy zaczynają wychodzić na przeciw ich oczekiwaniom.

Zmiana potrzeb społeczeństwa

W Polsce, jak i na całym świecie nieustannie zwiększa się liczba osób, które nie posiadają i nie zamierzają mieć dzieci. Dla obywateli krajów rozwiniętych rodzicielstwo przestało być spełnieniem marzeń i głównym celem życia. Wzrost świadomości dotyczącej tego, z czym tak naprawdę wiąże się macierzyństwo powoduje, że kobiety wolą realizować się zawodowo. Z kolei mężczyźni dzięki wyzwoleniu kobiet nie muszą już powstrzymywać swoich instynktów. W związku z tym, partnerzy nie muszą tkwić przez lata w niesatysfakcjonującym ich związku z wyłącznie jedną osobą.

W rezultacie powiększa się grono osób, pragnących żyć z dala od hałaśliwych i wprowadzających zamieszanie dzieci. Tej potrzebie postanowił sprostać deweloper, który już niebawem na Śląsku stworzy osiedle dedykowane bezdzietnym parom oraz osobom samotnym. Jak zapowiedział inwestor, zgodnie z modelem biznesowym, na terenie mieszkalnym nie będą mogły przebywać osoby nieletnie.

W mediach społecznościowych pojawiły się już symulacje, przedstawiające przewidywany wygląd osiedla. Na stronie pracowni Ekotektura można zobaczyć domy, które za sprawą nowoczesnego, nieco minimalistycznego designu przykuwają uwagę. Co ciekawe, pomiędzy poszczególnymi mieszkaniami nie ma ogrodzeń. Posesje wszystkich budynków są ze sobą połączone, pozwalając na swobodny przepływ mieszkańców.

Zakaz wstępu dla dzieci

Jak zdradził inwestor, na terenie osiedla nie będą mogły przebywać dzieci oraz nastolatkowie. Mieszkania będą przeznaczone na wynajem tylko dla dorosłych singli oraz par.

Jeden z internautów zauważył w komentarzu, że niekiedy zdarza się, że nawet pary nieplanujące dzieci, jednak zostają rodzicami. Okazuje się, że deweloper znalazł rozwiązanie także na taką ewentualność. Przedstawiciel pracowni Ekotektura oświadczył, że ewentualne rodziny z dziećmi z pewnością zdołają znaleźć dla siebie dużo przytulniejsze gniazdko. Ta odpowiedź wywołała oburzenie wśród innych użytkowników. Ludzie zaczęli podejrzewać, że sprzedający lub wynajmujący nieruchomość zamierza zbyt daleko wchodzić w prywatne życie swoich klientów.

Gdy jeden z dziennikarzy zadzwonił do firmy, aby poznać szczegóły, dowiedział się od architekta, że 50-metrowe mieszkania są stanowczo zbyt małe dla rodzin z dziećmi, dlatego nie będą im sprzedawane. Rozmówca nie chciał jednak wyjaśnić, w jaki sposób zamierza egzekwować zakaz mieszkania z dziećmi.

Hanna Milewska-Wilk, ekspertka od spraw rynku najmu w rozmowie z portalem noizz.pl powiedziała, że tego typu rozwiązania wcale nie stoją w sprzeczności z prawem.

Deweloper lub sprzedawca może zdecydować, komu sprzedaje nieruchomość, może też uprzedzać, że jest ona przeznaczona dla określonej grupy klientów (np. prawników). Decyduje jednak tylko do momentu sprzedaży. Potem trudno to kontrolować, chyba że mamy regulaminy albo dodatkowe opłaty za określone usługi, które są moim zdaniem najskuteczniejsze. W przypadku osiedla zaprojektowanego przez pracownię Ekotektura pojawia się wzmianka, że właściciel będzie jeden, a mieszkańcy poszczególnych lokali będą najemcami. Wtedy rzeczywiście można wyegzekwować określoną strukturę, np. nie podpisując umów z klientami, którzy mają dzieci albo nie przedłużając umowy najmu, kiedy pojawia się potomstwo.

To nie pierwsze takie osiedle

Hanna Milewska-Wilk dodaje, że w przeszłości powstawały już osiedla, które były przeznaczone dla konkretnych grup społecznych. Nie ma w takim postępowaniu absolutnie nic złego ani nielegalnego.

Wiem, że podobny model funkcjonował już w 1929 r. we Wrocławiu. W ramach osiedla domów modelowych WUWA zaprojektowano budynek dla par bez dzieci i osób samotnych. Generalnie jednak pierwowzorem współczesnych koncepcji tego typu są raczej amerykańskie osiedla dla emerytów. Ponieważ płaci się na nich za obsługę, dyżury pielęgniarek i inne usługi, to jest też ustalony określony czas przebywania gości, a za jego przekroczenie pobiera się dodatkowe opłaty. To pokazuje, że choć teoretycznie nie można zakazać jakiejś osobie przebywania lub zamieszkiwania na danym terenie ze względu na wiek, to da się robić wiele, żeby do tego zniechęcić.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Facebook, Pixabay

Może Cię zainteresować