×

Zadźgała syna w ramach zemsty. W ten sposób chciała zrobić przykrość mężowi

Zadźgała syna w ramach zemsty, ponieważ nie zgadzała się z mężem na proponowany przez niego sposób wychowywania dziecka. Sąd oskarżył ją o zbrodnię z motywów zasługujących na szczególne potępienie.

Zadźgała syna w ramach zemsty

W 2018 roku w niewielkiej miejscowości pod Przemyślem rozegrał się nieprawdopodobny dramat. 35-letnia wówczas Andrea P., pochodząca z Brazylii zaatakowała swojego 2-letniego syna Wiktorka. Ośmiokrotnie wbiła mu nóż w ciało, a następnie usiłowała wzniecić w mieszkaniu pożar.

Później targnęła się na swoje życie. Jej obrażenia były jednak bardzo niewielkie. Jako pierwszy na miejscu zdarzenia pojawił się mąż Andrei, który właśnie wrócił ze szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Na widok zmasakrowanego ciała swojego syna, mężczyzna popadł w rozpacz. Gdy na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe, zaczął krzyczeć:

Ratujcie moje dziecko!

Dziecko było wówczas w stanie agonalnym. Trafiło do szpitala na oddział ratunkowy, ale niedługo później zmarło. Beata Starzecka-Skrzypiec, zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu stwierdziła wówczas, że ślady na ciele dziecka wskazują na to, że matka dźgała syna nożem, trzymając go na kolanach.

Na ciele dziecka stwierdzono 8 ran kłutych od noża. Najprawdopodobniej matka zadawała synkowi ciosy trzymając go na kolanach. Potem podpaliła dom i sama chciała popełnić samobójstwo.

Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Do wiadomości publicznej nie podano informacji o tym, jakie zeznania złożyła matka Wiktora. Zgodnie z orzeczeniem biegłych, w chwili morderstwa była poczytalna i dlatego może w pełni odpowiadać za swoje czyny.

Motyw morderstwa

37-letnia Andrea P. poznała swojego przyszłego męża w Polsce. Oboje pracowali w tej samej firmie, która funkcjonuje zarówno w Brazylii, jak i w Polsce. Po ślubie zamieszkali w rodzinnym domu mężczyzny wraz z jego matką i siostrą. Ludzie, którzy znali osobiście oboje małżonków twierdzą, że Brazylijka była lokalną sensacją.

Stała się lokalną sensacją. Rodowitej Brazylijki jeszcze nikt tutaj nie widział.

Nic nie wskazywało na to, aby w rodzinie były jakiekolwiek konflikty. Często widywano ich na wspólnych spacerach.

Razem chodzili na spacery, z troską zajmowali się dzieckiem.

Niestety sytuacja w domu nie przedstawiała się najlepiej. Andrea coraz częściej kłóciła się z mężem o to, w jaki sposób będą wychowywać swojego syna. Z czasem, do konfliktu włączyła się też teściowa. Jak poinformowała prokurator Marta Pętkowska, babcia Wiktoria uważała, że dziecko nie jest dobrze traktowane.

Zarzucała młodej matce, że źle wychowuje jej wnuka i źle taktuje jej syna.

W pewnym momencie teściowa złożyła zgłoszenie do GOPS i ośrodka interwencji kryzysowych, prosząc o podjęcie stosownych działań. Kobiecie nie odpowiadało, że Andrea karmi dziecko słodyczami oraz, że podaje mu posiłki w kawałkach, a nie rozdrobnione. Co więcej, teściowa uważała, że chłopiec nie powinien jeść o stałych porach.

Znajomy rodziny twierdzi, że Brazylijka była dobrą matką i robiła, co w jej mocy, aby dziecku niczego nie brakowało.

Andrea nie była taką złą matką. Chciała dla synka jak najlepiej i mówiła, że bardzo się stara.

W przededniu morderstwa Andrea znów pokłóciła się z mężem. W czasie jego nieobecności zadźgała syna nożem. Obserwatorzy procesu twierdzą, że żałowała swojego czynu, ponieważ na każdej rozprawie zalewała się łzami.

Historia Wiktorka nie jest jedynym przypadkiem ataku matki nożowniczki na dziecko. W ostatnich dniach głośno było o wyrodnej matce, która zaatakowała nożem swojego półtorarocznego syna.

Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Imgur

Może Cię zainteresować