×

Wychudzony, schorowany i samotny 64-latek usłyszał, że nadaje się do pracy. „Ledwo stoję”

Wychudzony Stephen Smith miał 64 lata, gdy trafił do szpitala w zeszły poniedziałek w wyniku wielu komplikacji zdrowotnych. Jego sprawa poruszyła ludzi, gdy znalazła się na pierwszych stronach gazet, kiedy szokujące zdjęcia Smitha trafiły do sieci. Zrobiono to w odwecie za to, że uznano mężczyznę za zdolnego do pracy! Ważył zaledwie 38 kilogramów. Nie przeżył…

Nikt nie miał żadnych wątpliwości, że Stephen nie miałby nawet siły pracować. Nikt poza tymi, którzy orzekli inaczej. Przecież jego wychudzone ciało było tego dowodem…

Dlaczego doszło do takiej sytuacji? 64-latek trafił do szpitala z zapaleniem płuc. Zmuszony był jednak, po krótkim czasie pobytu w placówce, do tego, aby na własne żądanie opuścić szpital, ponieważ nie godził się z decyzją Departamentu Pracy i Emerytur (DWP), która wielokrotnie odmawiała mu świadczeń. Wygrał apelację po tym, jak sędzia trybunału zobaczył, że Stephen ledwo może iść ulicą, nie mówiąc już o tym, aby stać w jakiejkolwiek pracy dłużej niż kilka minut.

Wychudzony mężczyzna

Dopiero, gdy nagłośniono sprawę, ktoś zainteresował się losem mężczyzny. Musiało do sieci trafić jego wychudzone ciało, aby mógł walczyć o swoją godność…

Niestety był bardzo słaby. Dużo chorób jak na jednego człowieka. Okazało się w trakcie całego procesu, że łaskawie DWP wypłaci mu pieniądze, których niesłusznie mu odmówiono. Niestety cierpiał nie tylko na zapalenie płuc. Walczył z zwyrodnieniem stawów, przeszedł operację wyłonienia kolostomii i miał powiększoną prostatą. Mimo to i tak w 2017 roku usłyszał, że nie dostanie zasiłku dla bezrobotnych i wsparcia. Otrzymał polecenie zapisania się do urzędu pracy, gdzie miał stawiać się raz w tygodniu. Jak miałby to robić, jak ledwo stał? Teraz, gdy przyznano mu rację i miało dojść do zwrotu, Steph nie żyje…. Jak można było tak go potraktować?

Wychudzony mężczyzna

Przez cały ten okres mieszkał samotnie i nie wiedział, gdzie się zwrócić, ponieważ jego stan zdrowia się pogorszył

Przyjaciele wprawdzie go odwiedzali, ale nie na tyle często, ile chciał Stephen. Walczyli w jego imieniu, ale mają też swoje rodziny. On sam mówił:

Mogłem dotrzeć do kuchni tylko raz dziennie. Nie mam mięśni w tylnej części nogi, co oznaczało, że nie mogłem w ogóle stać. Mogę tylko siedzieć, ale oni mi powiedzieli, że jestem zdolny do pracy. Przecież widać, jak wychudzony jestem. Czy to nie wystarcza?

Pan Smith zwrócił się o pomoc do centrum społeczności CASA w Liverpoolu, które oferuje wsparcie dla osób takich jak on. Tony Nelson, który prowadzi centrum, przedstawił Smitha Terry’emu Cravenowi, byłemu urzędnikowi miejskiemu, który pracuje w CASA, doradzając ludziom w sprawie roszczeń o świadczenia. Terry zajął się jego sprawą i walczył z DWP, aby uzyskać korzyści, które wiedział, że należą się 64-latkowi. Po udanej interwencji rzcznik DWP w końcu przemówił:

Przykro nam z powodu doświadczenia, które przeżył pan Smith i jesteśmy jak najbardziej za tym, aby zapewnić ludziom takim jak pan Smith wsparcie, do którego są uprawnieni. Możemy potwierdzić, że wkrótce pan Smith otrzyma wszystkie zaległe płatności z należnego mu tytułu

Niestety Stephen Smith zmarł. Schorowany, pozostawiony sam sobie, wychudzony i walczący z systemem… Aż strach pomyśleć, ile jest takich ludzi na całym świecie

Może Cię zainteresować