×

Czeka nas fala zwolnień? Jeszcze w tym roku pracę może stracić 300 tys. osób

Pandemia koronawirusa na całym świecie wywołała kryzys, który przyczynił się do zwiększenia bezrobocia. To — zdaniem ekspertów — jest nieuniknione. Czeka nas fala zwolnień?

Najwyższy poziom bezrobocia od Wielkiego Kryzysu

W kwietniu stopa bezrobocia w USA sięgnęła 14,7 proc., co oznaczało najwyższy poziom od czasu Wielkiego Kryzysu w latach 30. Bezrobotni masowo ustawiali się w kolejce po zasiłek. Ekonomiści ostrzegali, że to zaledwie początek.

W czerwcu ze Stanów Zjednoczonych zaczęły napływać bardziej optymistyczne dane. Bezrobocie spadło do 11 procent. W przybliżeniu oznaczało to, że na ośmiu Amerykanów i Amerykanek zwolnionych w marcu i kwietniu, do pracy wróciło już troje. Ponowne odmrożenie gospodarki pozwoliło ograniczyć pogłębianie się kryzysu na rynku pracy. Jednak nadal statystyki wskazywały, że w USA jest ok. 20 milionów bezrobotnych.

Jak wynika z danych Eurostatu, w maju bezrobocie w Unii Europejskiej wynosiło natomiast 7,4 proc. To z kolei oznacza ponad 14 milionów ludzi bez pracy. W Polsce mieliśmy się czuć względnie bezpieczni.

Uwzględniając skalę tąpnięcia gospodarczego oraz sytuację na rynku pracy w innych krajach, wzrost bezrobocia w Polsce będzie relatywnie niewielki, co ma związek z działaniami antykryzysowymi podjętymi przez rząd (m.in. Tarcza Antykryzysowa i Finansowa)

– zapewniało jeszcze niedawno Ministerstwo Finansów.

Teraz rząd straszy falą zwolnień.

Czeka nas fala zwolnień?

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w czerwcu stopa rejestrowanego bezrobocia w naszym kraju wyniosła 6,1 proc. W urzędach pracy zarejestrowanych było ok. 1 mln 26,5 tys. osób.

Dla porównania, w marcu, a więc na początku pandemii w naszym kraju, było ich mniej o ok. 117 tysięcy.

Jednak tym razem rząd nie pozostawia złudzeń: najgorsze dopiero przed nami!

Jak przewiduje Rada Ministrów, na koniec 2020 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie w Polsce 8 proc. To oznacza ok. 1 mln 330 tys. bezrobotnych, a więc pracę może stracić nawet 300 tys. kolejnych osób.

Warto zaznaczyć, że te dane dotyczą jedynie tych osób, które zarejestrowały się na bezrobociu. Statystyki mogą więc nie oddawać realnej skali problemu, ponieważ wiele osób, które straciły zatrudnienie, stara się je znaleźć na własną rękę, bez rejestracji w „pośredniaku”.

Czy rządowy czarny scenariusz się sprawdzi?

Fotografie:

Może Cię zainteresować