Czy inflacja znów wzroście? Glapiński zdradził prawdę o najbliższych miesiącach
Adam Glapiński o inflacji i prognozach na przyszłość: prezes Narodowego Banku Polskiego, w przeciwieństwie do wielu Polaków (szczególnie tych, którzy wzięli kredyt), przyszłość widzi raczej w jasnych barwach. Glapiński uważa, że inflacja wkrótce zacznie spadać. Kiedy konkretnie?
Adam Glapiński o inflacji
Prezes NBP Adam Glapiński i jego prognozy dotyczące inflacji to temat-rzeka. W lipcu odbyła się konferencja z udziałem szefa NBP, która wzbudziła spore kontrowersje. Słowa Glapińskiego można by zawrzeć w popularnym zdaniu „wiem, że nic nie wiem”. Prezes NBP stwierdził, że poziom inflacji wyniesie albo 6 procent, albo 9 a może 12.
Chcielibyśmy, tak się nam marzy, jak śpimy, żeby wzrost gospodarczy w przyszłym roku utrzymał się na poziomie 2 procent, a inflacja spadła do poziomu 6, może 9 procent. Jeśli będzie dalej tarcza antyinflacyjna, będzie 6, jeśli nie – może 12 procent
– prognozował prezes NBP Adam Glapiński.
Adam Glapiński – jeden z lepszych antywskaźników #inflacja pic.twitter.com/ycDVMEURSN
— Dawid Raczek (@raczektt) July 10, 2022
[WAŻNE] Adam Glapiński przedstawił prognozę inflacji na 2022-2024. pic.twitter.com/Go7SSuDo9k
— Sekcja Gimnastyczna (@gimnastyczna) July 12, 2022
Tym razem wypowiedź prezesa NBP była nieco bardziej precyzyjna i optymistyczna. Glapiński uważa, że inflacja po wakacjach zacznie spadać, a polska gospodarka nie wejdzie w recesję.
Mamy wysoką inflację, która już po wakacjach zacznie się obniżać, by w przyszłym roku zejść do jednocyfrowego wskaźnika, a w 2024 r. znaleźć się w naszym celu inflacyjnym. (…) Tymczasem kraj się rozwija, PKB rośnie. Inflacja, jeśli nie zajdą inne okoliczności, będzie maleć
– stwierdził prezes NBP w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.
Wszystko na to wskazuje, że nie wejdziemy w recesję. Najbardziej pesymistyczne prognozy pokazują, że możemy mieć co najwyżej do czynienia z tzw. techniczną recesją, tempem wzrostu gospodarczego poniżej zera przez dwa kwartały
– dodał.
Inflacja będzie się zmniejszać już po wakacjach, a w 2024 r. znajdziemy się w celu inflacyjnym – powiedział tygodnikowi „Sieci” prezes NBP Adam Glapiński.
— Finansowy Preppers (@finanpreppers) August 1, 2022
Czy inflacja zacznie spadać?
Adam Glapiński wskazał również, co mogłoby umocnić złotego i stwierdził, że „podnoszenie larum, że nasza waluta jest słaba, jest fałszywe i błędne”.
Oczywiście, że te fundusze byłyby przydatne, z inwestycjami wciąż jest słabo, a KPO wsparłoby wiele inwestycji. Ale nie niesie to jakiegoś przełomu gospodarczego i ma nikły wpływ na PKB. Wzmocniłby się złoty i to należałoby uznać za główny pozytywny skutek ekonomiczny pozyskania środków z KPO (…)
– powiedział prezes NBP.
Kurs złotego w takich warunkach gospodarczych jest głównym zderzakiem różnych procesów. Gdybyśmy nie mieli własnej waluty, tym zderzakiem byłby wzrost bezrobocia i spadek aktywności gospodarczej. Tymczasem polska gospodarka nie reaguje na kryzysy wzrostem bezrobocia i spadkiem PKB, ale właśnie kursem złotego. Amortyzujemy w ten sposób negatywne warunki, choć oczywiście trzeba zauważyć, że niższy kurs oczywiście wspiera inflację. Ale tak reaguje wspomniany zderzak, raz spada, potem się wzmocni, bo fundamenty są mocne
– wyjaśnił.
Jak wynika z danych przedstawionych przez Główny Urząd Statystyczny (odczyt za lipiec), ceny dóbr i usług były średnio o 15,5 proc. wyższe niż rok wcześniej.