×

Wałęsa żali się na emeryturę. Jest tak niska, że będzie musiał zacząć żebrać

Wałęsa żali się na emeryturę i przewiduje, że będzie zmuszony żebrać pod kościołem. Dostaje z ZUS-u „zaledwie” 6 tysięcy złotych. Czy to rzeczywiście mało?

Dramat Lecha Wałęsy

Lech Wałęsa, laureat pokojowej Nagrody Nobla, jest uważany za legendę Solidarności, a jako ojciec przemian ustrojowych w Polsce, które zapoczątkowały rozpad bloku wschodniego, cieszy się szacunkiem na świecie. Nie brakuje jednak opinii, że byłoby znacznie lepiej, gdyby nie mówił wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy, bo efekty bywają takie sobie…

Ostatnio wyznał, że nie jest w stanie przeżyć za 6 tysięcy złotych miesięcznie, które w ramach świadczenia emerytalnego wypłaca mu ZUS. Jeszcze rok temu chwalił się, że jest zasypywany propozycjami wygłaszania wykładów na zagranicznych uczelniach, zaproszeniami na międzynarodowe spotkania i ogólnie pojęte uświetnianie… Niestety, pandemia wszystko zmieniła.

Jak wyznaje były prezydent w rozmowie z Super Expressem:

Nie wiem, co robić, bo nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej niż mamy i nie wiem, jak dalej przeżyję.

Lech Wałęsa w okresie swojej świetności dostawał po kilkadziesiąt tysięcy dolarów za wygłoszenie wykładu na amerykańskiej uczelni. Jak to się stało, że nie ma żadnych oszczędności? Ano właśnie…

Pechowa znajomość

W 2014 roku Lech, podobno za namową córki, Marii Wiktorii, zwolnił dotychczasowego szefa Instytutu Lecha Wałęsy i Fundacji Lecha Wałęsy i na jego miejsce mianował Mieczysława Wachowskiego, zaufanego przyjaciela jeszcze z czasów prezydenckich. Ten po objęciu stanowiska zatrudnił w Instytucie swoją o 34 lata młodszą kochankę i pozbył się wszystkich dotychczasowych pracowników.

Z czasem Wałęsowie odkryli również, że z kont znikają pieniądze. We wrześniu 2016 roku Wachowski podał się do dymisji, jednak skala jego przekrętów wyszła na jaw dopiero z czasem. Mimo to Wałęsa nie zdecydował się zerwać znajomości z Wachowskim, tylko… mianował go powiernikiem funduszu Lecha Wałęsy, który jeszcze w 2014 roku wykazywał 3,7 miliona złotych na plusie.

Wachowski przekształcił fundusz w fundację Światowe Centrum Pokoju i zaczął czyścić konta. Jak ustaliła wtedy Gazeta Wyborcza, większość pieniędzy przeznaczył na absurdalnie wysokie pensje dla swojej kochanki oraz nagrody dla siebie.

W lutym 2019 roku Instytutowi Lecha Wałęsy udało się spłacić pół miliona długu wobec władz województwa, ale Wałęsowie zostali bez grosza.

Wałęsa żali się na emeryturę

Podsumowując: zaufany przyjaciel Wałęsy wraz z kochanką przehulali 3,7 miliona złotych w dwa lata. Z tej perspektywy trudno się dziwić, że były prezydent, przyzwyczajony do luksusów, nie czuje się komfortowo w sytuacji, gdy trzeba zaciskać pasa.

Wyznał nawet, że w wieku 78 lat znów szuka pracy, ale obawia się wrócić do wyuczonego zawodu:

Najlepiej się czuję jako elektryk. Jeszcze pamiętam prawo Ohma, prawo Kirchhoffa i jeszcze parę rzeczy. Tylko cholera, zmienił się prąd i nie wiem, czy te maszyny by mnie nie zabiły teraz. Jeszcze z pół roku takiej sytuacji jak teraz, to pójdę z torbami i pod kościołem będę zbierał pieniądze. Z ostatniej pracy odszedłem, bo warunki były poniżej mojej wielkości potrzeb.

Też uważacie, że nie da się wyżyć za 6 tysięcy złotych miesięcznie?

Źródła: wiadomosci.gazeta.pl, dorzeczy.pl, www.onet.pl
Fotografie: Instagram, Facebook

Może Cię zainteresować