×

Tragiczny finał nieodpowiedzialnej „zabawy”. Lekarz z LPR ma poważnie uszkodzony wzrok

Ktoś właśnie wykazał się wyjątkową bezmyślnością i uszkodził wzrok lekarza LPR laserem. Celowo skierował wiązkę światła w kierunku załogi śmigłowca. Ciężko zrozumieć, co mogło kierować takim zachowaniem. Jeden z lekarzy ma teraz poważne problemy z widzeniem i może już nigdy nie odzyskać pełnej sprawności.

„Żartowniś” uszkodził wzrok lekarza LPR

Załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego prowadziła akcję na autostradzie. Wracali już do bazy w Warszawie, ale już od czasu odlotu ktoś celował w nich wiązką ostrego zielonego światła. Trafił prosto w lekarza Mariusza Mioduskiego. O sprawie opowiedział w rozmowie z „Faktami” TVN:

Poczułem w oczach błysk, pojawił się efekt powidoku, więc widziałem po prostu w oczach światło i na krótki moment byłem zupełnie oślepiony

Niestety trafienie laserem w lekarza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego HEMS ma teraz tragiczne konsekwencje:

Przez jakiś czas niestety nie będę pełnił dyżurów i to jest właściwie najbardziej dla mnie tragiczne

Lekarz może nie wrócić do pełnej sprawności

Mężczyzna nie może wrócić do pracy, ponieważ zmaga się teraz z bardzo poważnymi problemami ze wzrokiem. Laser uszkodził siatkówkę. Jego oczy są teraz nadwrażliwe na światło, więc cały czas musi chodzić w ciemnych okularach. Podkreśla jednak, że wszystko mogło skończyć się o wiele gorzej, gdyby bezmyślny żartowniś trafił w pilota śmigłowca.

Co gorsze, nie wiadomo jeszcze, czy Mariusz Miodulski odzyska wzrok i pełną sprawność. Komentujący sprawę okulista i chirurg witreoretinalny, Jerzy Nawrocki przyznał, że medyk może mieć długotrwałe problemy ze wzrokiem, jeśli wiązka zielonego światła trafiła prosto w centrum plamki i miała odpowiednio dużą moc. Uszczerbek może pozostać na zawsze.

Uszkodził wzrok lekarza LPR i czeka go surowa kara

O sprawie zawiadomiono już policję, która natychmiast ruszyła ze śledztwem. Za celowanie laserem w załogę śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, winny może ponieść srogą karę. Oślepianie załogi statku powietrznego i sprowadzenie zagrożenia w ruchu powietrznym grozi grzywna i kara pozbawiania wolności od roku aż do 10 lat. Natomiast w szczególnych przypadkach sąd może podnieść ją o kolejne dwa lata.

Niestety dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego pokazują, że przypadki tak skrajnie idiotycznych i przede wszystkim śmiertelnie niebezpiecznych zabaw zdarzają się stosunkowo często. Z analiz ULC wynika, że w jednym tygodniu września doszło aż do pięciu takich incydentów.

Może Cię zainteresować