Ukraina nie wierzy w zapewnienia Rosji. Zełenski jasno dał temu wyraz
Ukraina nie wierzy w zapewnienia Rosji o deeskalacji. Prezydent Wołodymyr Zełenski wyraźnie dał to do zrozumienia podczas swojego ostatniego wystąpienia. Ma ku temu powody, aby tak sądzić.
Mija 35. dzień inwazji Rosji na Ukrainę
Dziś rano rosyjskie wojska ostrzelały budynki mieszkalne w Lisiczańsku we wschodniej części Ukrainy. Są ofiary śmiertelne. Niedaleko Biełogrodu po uderzeniu pocisku doszło z kolei do potężnej eksplozji rosyjskiego składu broni. Rosyjskie media donoszą o rakiecie, która miała rzekomo nadlecieć z kierunku ukraińskiego. Tymczasem Sztab Generalny Ukrainy poinformował, że „są pewne oznaki wskazujące, że wojska rosyjskie przegrupowują się w celu skoncentrowania działań w kierunku wschodnim”. Podobne wnioski wysnuło brytyjskie ministerstwo obrony.
Jest niemal pewne, że Rosja nie osiągnęła celu, jakim było okrążenie Kijowa i wydaje się, że się z tym pogodziła, ale teraz zapewne będzie przekierowywała wojska do obwodów donieckiego i ługańskiego
Ukraińska strona ma się jednak na baczności. Nie wyklucza, że wycofywanie żołnierzy może być wymianą niektórych jednostek. Taki „zabieg” może być jednocześnie próbą wprowadzenia w błąd dowództwa sił ukraińskich i stworzeniem błędnego wrażenia, że Rosja odpuściła zajęcie Kijowa. Czas pokaże, jaki cel ma w tym dowództwo rosyjskich sił.
Ukraina nie wierzy w zapewnienia Rosji. Zełenski: Ukraińcy nie są naiwni
Po rozmowach pokojowych w Stambule przewodniczący rosyjskiej delegacji zapowiedział „drastyczne ograniczenie aktywności wojskowej na kierunkach kijowskim i czernihowskim”. Słowa te skomentował w wieczornym wystąpieniu Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy nie wierzy w zapewnienia Rosji i ma ku temu podstawy.
Nie widzimy powodu, by ufać słowom niektórych przedstawicieli państwa, które nadal walczy, by nas zniszczyć. Nie można tracić czujności. Sytuacja nie stała się łatwiejsza. Skala wyzwań nie zmniejszyła się
– powiedział prezydent Ukrainy w opublikowanym wieczorem nagraniu wideo.
Problemy Rosjan na froncie. Nie radzą sobie z uzupełnieniem oddziałów.
