Paraliż komunikacyjny w Warszawie. Pacjent z podejrzeniem koronawirusa wsiadł do metra
Bezmyślne postępowanie pacjenta podejrzewanego o bycie nosicielem koronawirusa doprowadziło do paraliżu w funkcjonowaniu warszawskiego metra. Po zakończeniu pościgu konieczne było zamknięcie aż pięciu stacji metra w celu przeprowadzenia dezynfekcji.
Ucieczka pacjenta z koronawirusem
Ostatnie dni obfitują w spektakularne ucieczki pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Wczoraj ze szpitala w Koninie uciekła 48-letnia kobieta, która uznała, że woli leczyć się w domu. Parę dni wcześniej głośno było o 24-latku, który uciekł ze szpitala w Gdańsku i przejechał całą Polskę, aż do Makowa Podhalańskiego, zanim został zatrzymany przez policję. Teraz do grona uciekinierów dołączył mężczyzna, który uciekł ze szpitala w Warszawie i przejechał metrem aż 5 stacji.
Policja szybko go ujęła, ale konieczne jest przeprowadzenie gruntownej dezynfekcji stacji Politechnika. W związku z tym, została ona wyłączona z użytku, podobnie jak stacje: Centrum, Pole Mokotowskie, Racławicka, Wierzbno. Funkcjonariusze usiłują ustalić czy mężczyzna schodził na peron po schodach. Pociągi linii metra M1 musiały kursować w pętlach: KABATY-WILANOWSKA i ŚWIĘTOKRZYSKA-MŁOCINY. Uruchomiona została linia zastępcza kursująca na trasie: METRO WILANOWSKA (pętla) – AL. Niepodległości – Batorego – Waryńskiego – Marszałkowska – METRO ŚWIĘTOKRZYSKA 01.
Co jest przyczyną ucieczek?
Trudno powiedzieć, co kieruje ludźmi, którzy decydują się wbrew prawu opuścić szpital i narazić na niebezpieczeństwo ogromną rzeszę ludzi. Czy pacjenci boją się pobytu w placówce medycznej? A może choroba sprawia, że tracą zdolność logicznego myślenia?
Jedno jest pewne, ich postępowanie powoduje konieczność zaangażowania w akcje pościgowe policji i pogotowia, generując olbrzymie koszty. Coraz częściej mówi się o tym, że należałoby rozpatrzyć wystawianie rachunków za tak nierozsądne postępowanie. Na chwilę obecną w Polsce odnotowano już 649 przypadków zakażenia koronawirusem.