×

Strażaczka zginęła w Bejrucie walcząc z pożarem. Na jej pogrzeb przybyły tłumy

Strażaczka Sahar Fares jako jedna z pierwszych zjawiła się w porcie w Bejrucie. Zginęła walcząc z pożarem. Na pogrzeb 25-latki przybyły tłumy.

Reklama

Strażaczka Sahar Fares

Do eksplozji w Bejrucie doszło 4 sierpnia po godzinie 17:00 czasu polskiego (po godz. 18:00 w Bejrucie). Jak wstępnie podały libańskie władze, najpierw zapaliły się fajerwerki, które znajdowały się w portowym magazynie. Później zająć się miało 2 750 ton saletry amonowej, co doprowadziło do wybuchu.

Libańskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że w wyniku eksplozji zginęło co najmniej 135 osób, a ponad 5 tys. jest rannych. Tragiczne wydarzenie pochłonęło życie wielu strażaków, którzy nieświadomi niebezpieczeństwa ruszyli do portu. Zaczęli oni gasić początkowy pożar, po którym nastąpiła gigantyczna eksplozja.

Reklama

Wśród strażaków, którzy stracili życie walcząc z niebezpiecznym żywiołem znalazła się 25-letnia Sahar Fares. W czwartek (6 sierpnia) odbył się pogrzeb młodej kobiety.

Pogrzeb strażaczki, która zginęła w Bejrucie

Pogrzeb Sahar Fares odbył się w jej rodzinnej miejscowości Qua. Strażaczkę żegnały tłumy zapłakanych Libańczyków, w tym strażacy i bliscy kobiety. Biała trumna z ciałem 25-latki była niesiona m.in przez żołnierzy.

Internet obiegły nagrania z tego wydarzenia. Najbardziej wzrusza moment, na którym widać zrozpaczonego narzeczonego Sahar, Gilberta Karaana. Mężczyzna dotyka trumny i trzyma w ręku biały materiał.

Reklama

Para miała się pobrać w przyszłym roku.

Na Instagramie Gilbert pożegnał się ze swoją narzeczoną. Jego słowa wyciskają łzy z oczu:

Reklama

Kocham Cię i będę Cię kochał, aż do dnia, w którym do Ciebie dołączę i będziemy kontynuować naszą podróż.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Gix (@gilbert.karaan)

Źródła: natemat.pl, nczas.com, www.nytimes.com
Fotografie: Instagram

Może Cię zainteresować