×

Ta firma zmienia prochy zmarłych w kamienie. Bliscy wykorzystują je jako ozdobę

W Polsce możemy pożegnać bliskich jedynie na cmentarzu lub na morzu, nasze prawo nie zezwala na trzymanie prochów zmarłych w domach. Jednocześnie w Stanach Zjednoczonych przechowywanie urn z prochami to bardzo popularna opcja. Dodatkowo jed­na z firm — Par­ting Sto­ne wpro­wa­dzi­ła na ry­nek alternatywę dla klasycznych urn. Nowa forma pochówku sprawia, że prochy zamieniają się w kamienie. Poza tym kosztuje to znacznie mniej niż niejeden pogrzeb w naszym kraju!

Prochy zamieniają w kamienie

Polskie prawo przewiduje jedynie dwie akceptowalne formy pogrzebu: złożenie ciała do grobu na cmentarzu lub w katakumbach, bądź skremowanie zwłok. Jednak prochy w urnie muszą zostać umieszczone w grobie, katakumbach bądź kolumbariach. Zabronione jest trzymanie prochów w prywatnych domach.

Jakiś czas temu posłanka Lewicy, Monika Falej zaproponowała projekt ustawy, który przewiduje przechowywanie prochów w urnie np. w domu lub możliwość ich rozsypania. Teraz inicjatywa czeka na decyzję marszałek Sejmu.

Natomiast ame­ry­kań­skie pra­wo od daw­na pozwala na prze­cho­wy­wa­nie urn z pro­cha­mi zmar­łych w do­mu czy miesz­ka­niu. Mieszkańcy USA chętnie wyko­rzy­stują to roz­wią­za­nie, by za­cho­wać pa­mięć o swo­ich najbliższych. Stowarzyszenie Kremacji Ameryki Północnej ustaliło, że w roku 2030 prawie 73% wszystkich pogrzebów będzie pochówkami nietradycyjnymi, najczęściej kremacyjnymi.

Niemniej urna z prochami w większości źle się kojarzy, a dodatkowo jest z reguły dość nieestetyczna wizualnie. W związku z tym jeden z amerykańskich startupów zdecydował się wprowadzić wyjątkową formę pochówku – prochy zmieniają w kamienie.

Kamienie mają różne kształty i kolory. „Przetrwają człowieka na Ziemi”

Parting Stones, opracował intymną formę przechowywania prochów zmarłych, w formie gładkich, estetycznych kamieni.

Wiele osób chce poczuć więź ze szczątkami swoich zmarłych, ale nie może, ponieważ wracają do nas w niewygodnej formie prochów. Tak podane szczątki są na ogół chowane poza zasięgiem wzroku

– uważają przedstawiciele startupu.

Sam proces przemiany prochów w kamień jest dość zwyczajny. Po pierwsze proch po kre­ma­cji ludz­kie­go cia­ła jest maksymalnie rozdrobniony. Następnie przy pomocy niewielkiej ilości spoiwa i wody, formuje się z niego materiał, któ­rego kon­sy­sten­cja przy­po­mi­na gli­nę. Uformowaną masę na kształt obłych kamieni wkłada się do pieca ceramicznego i wypala. Końcowym etapem jest szlifowanie kamieni.

Dodatkowo kamienie mają różne kształty i kolory – każdy jest wręcz unikatowy. W zależności od ilości prochów bliscy zmarłych otrzymują od 40 do 60 sztuk kamieni umieszczonych w estetycznym pudełku.

Materiał jest czysty i trwały jak ceramika. Kamienie nie rozpuszczą się w wodzie, ani nie zarysują od paznokcia. Przetrwają człowieka na Ziemi

– zapewniają pomysłodawcy.

Koszt takiej usługi to 695 dolarów, czyli ok. 2700 zło­tych. Z kolei doliczając do tego koszt kremacji i tak wychodzi znacznie mniej niż musimy zapłacić za polski pogrzeb.

Źródła: noizz.pl, zycie.news
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować