×

Stefan W. chciał zaatakować również Dudę. Dopiero teraz na jaw wychodzą szokujące fakty

Stefan W., zabójca Pawła Adamowicza w tej chwili przebywa w areszcie, a w sprawę jego ataku zaangażowanych jest wiele osób. Śledczy chcą poznać sprawcę i dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Do opinii publicznej, za sprawą Polskiej Agencji Prasowej, która powołuje się na źródła zbliżone do śledztwa, na jaw wyszła informacja, jakoby 27-latek już dzień po zwolnieniu z więzienia w grudniu, próbował wtargnąć nocą na teren Pałacu Prezydenckiego. Sam mówił, że „chciał zrobić coś dużego, o czym wszyscy będą mówić”.

Jak takie szokujące informacje trafiły do prasy? Stefan W. miał o swoich planach mówić znajomemu z więzienia, którego spotkał po tym, gdy wyszedł na wolność

Polska Agencja Prasowa miała dotrzeć do materiałów: Odgrażał się, że dokona czegoś, co będzie słynne na cały świat. O tym, że zrobi wielkie wydarzenie w Warszawie, miał opowiadać również rodzinie

Poniedziałek.www.OkiemKlawisza.plMiałem tego nie robić ale nie mogę się oprzeć.Podsumowanie mojej "działalności"…

Opublikowany przez Służba Więzienna Okiem Klawisza Poniedziałek, 14 stycznia 2019

Bardzo możliwe, że to, co ustaliła PAP jest prawdą, ponieważ Stefan W. po wyjściu z więzienia najpierw pojawił się w Warszawie, a dopiero później odwiedził rodzinę

Po ponad pięcio letniej odsiadce wyszedł na wolność. Zamówił taksówkę i pojechał na lotnisko. Stamtąd przyleciał prosto do Warszawy. Udał się do kasyna, gdzie przegrał dwa tysiące złotych, które odebrał z więziennego depozytu.

Następnie, jak zeznał, koło godziny trzeciej w nocy poszedł pod Pałac Prezydencki. Chciał dostać się do środka. Nie zdołał jednak sforsować ogrodzenia i ostatecznie zrezygnował z tego planu. Rano wrócił pociągiem do Gdańska.

Może Cię zainteresować