×

„Rodzina radzi mi, abym nie pokazywała swojego chłopaka na studniówce. Boję się skandalu”

Do redakcji portalu papilot.pl napisała Patrycja. Ma poważny problem ze swoją studniówką. I nie. Nie chodzi o wybór sukienki. Sytuacja jest naprawdę skomplikowana. Dlaczego? Sprawdźcie sami. Może wpadnie Wam do głowy, jak jej pomóc.

Wszyscy czekają na święta, a ja jestem już myślami w styczniu, a dokładnie 27. Wtedy mam studniówkę. Zostało trochę czasu, ale to wcale mi nie ułatwia sprawy. Zupełnie nie wiem, co mam zrobić. Zawsze chciałam iść i się dobrze bawić, a teraz sama już nie wiem. Jak tak słucham rodziny i znajomych, to wychodzi na to, że najlepiej, gdybym poszła bez osoby towarzyszącej albo w ogóle została w domu

Chodzi o mojego chłopaka, z którym spotykam się prawie od roku. To nie jest jakieś chwilowe zauroczenie. Jesteśmy w związku, chociaż nikt nam nie wróżył dobrze. Niektórzy się śmiali, że znalazłam sobie nowego tatusia. Czy 10 lat to aż tak ogromna różnica wieku? Bez przesady. Koleżanki chodzą z rówieśnikami, ale przecież można inaczej. Ja się zakochałam akurat w nim i na wiek nie patrzyłam

Rodzice jakoś to przełknęli, bo widzą, że to poważne. Znajomi też się przyzwyczaili. Teraz jednak radzą mi, żebym go ukrywała…

Chodzę do katolickiej szkoły. Publicznej, ale prowadzonej przez zgromadzenie. Ksiądz jest dyrektorem i w sumie na tym się kończy. Cała reszta jest całkowicie normalna. Liceum jak liceum. Niektórzy wiedzą, że mam starszego chłopaka i jakiejś wielkiej sensacji nie ma. Ale podobno byłaby, gdybym go przyprowadziła ze sobą na studniówkę. Tak nie wypada. Sama bym sobie zaszkodziła i w ogóle

Nie rozumiem za bardzo problemu. Jedna z koleżanek jest młodsza od swojego partnera o 7 lat i nikt się jej nie czepia. U nas to jest 11, bo ja za chwilę skończę 19 lat, a on 30. Ale tylko ktoś naprawdę złośliwy może powiedzieć, że wyglądam jak jego córka. On nie jest nastolatkiem, ale bez przesady. Twarzy sobie nie zmieni, a mnie się jego dojrzałość podoba.

Ostatnio usłyszałam, że on wygląda na 40 lat i nawet jak go wymaluję, to niewiele da się zrobić. Ludzie są podli.

Z tego wynika też, że gdybym chodziła do normalnej szkoły, to jeszcze byłoby do przełknięcia. Tam nikt się nie interesuje prywatnymi sprawami uczniów. Ale to liceum katolickie, więc obowiązują mnie jakieś zasady. Kto to widział, żeby nastolatka była w związku ze starym dziadkiem… Przypominam, że on ma 30 lat. W ten sposób podobno sobie nagrabię u dyrekcji i nauczycieli. Przed maturą nie powinnam tak ryzykować.

Naprawdę to aż takie wielkie halo? Ja go nigdy specjalnie nie ukrywałam. Wiele razy podwoził mnie na lekcje. Raz odebrał z wycieczki autokarowej, jak podjechaliśmy pod budynek szkoły. Cała moja klasa zna go przynajmniej z widzenia. Na Facebooku też się nie ukrywamy. Nie bardzo rozumiem, co to niby za skandal.

Widziałabym problem, gdyby to był siwy 50-latek z brzuchem, ale nie facet o 20 lat młodszy, z bujną czupryną i zgrabnym ciałem!

Studniówka to jest wyjątkowa impreza. Mówcie co chcecie, ale wspomina się ją do końca życia. Nie chcę jej opuścić albo iść tam sama. To moja decyzja, kogo na nią zapraszam i nikt nie powinien mi niczego sugerować. Skoro z kimś jestem, to dziwne, że nagle go chowam do piwnicy i w sobotę, 27 stycznia 2018 roku udaję, że nikogo tam nie ma. Że jestem sama.

Nawet nie wiem, co on by sobie wtedy pomyślał. Mogę się tylko domyślać. To raczej nie jest komplement, kiedy nie zabierasz chłopaka na taką imprezę. Tak, jakbym się go wstydziła. A ja problemu nie widzę – to inni szukają dziury w całym.

No i chociaż wiem, co powinnam zrobić, to nie mogę się uspokoić. Proszę Was o radę. Nie chcę go zranić, ani podpaść nauczycielom. Czy postawić na swoim i bawić się z nim do rana na studniówce?

Patrycja

Co doradzicie Patrzycji?

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować