Tajemnicza śmierć Kosteckiego w więzieniu. Na jego ciele znaleziono niepokojące ślady
Śmierć Dawida „Cygana” Kosteckiego wstrząsnęła Polską. Według pierwszych doniesień, bokser miał popełnić samobójstwo w więzieniu. Jednak pojawiły się nowe tropy, które wskazują, że ktoś mógł przyczynić się do jego śmierci. Kostecki miał być kluczowym świadkiem w sprawie obyczajowej afery na Podkarpaciu.
Śmierć Kosteckiego to nie samobójstwo?
Według doniesień „Gazety Wyborczej”, prokurator, który jako pierwszy oglądał ciało pięściarza, odkrył na jego szyi dwa maleńkie nakłucia. Podejrzewał, że mógł zostać odurzony i uduszony. wszystko po to, by upozorować samobójstwo. Jednak podczas sekcji zwłok wykonanej 2 sierpnia nie zbadano tych śladów. Oficjalnie wykluczono udział osób trzecich.
Wątpliwości co do przyczyny zgonu Kosteckiego pojawiły się w mediach w piątek 9 sierpnia. Właśnie wtedy odwołano zaplanowany na następny dzień pogrzeb. Wniosek o wstrzymanie ceremonii złożył adwokat rodziny boksera, Roman Giertych. Bliscy Kosteckiego nie wierzą, że popełnił samobójstwo.
Możliwe, że śmierć Kosteckiego miała związek z polityczną aferą
Sprawa rzeczywiście jest dość niepokojąca. Kostecki w 2012 roku ujawnił na Facebooku, że policjanci z rzeszowskiego CBŚ współpracują z braćmi R – pochodzącymi z Ukrainy właścicielami agencji towarzyskich. Klientami ich przybytków mieli być ważni politycy.
Aktualnie bokser odbywał w Rzeszowie 5-letnią karę więzienia. W ostatnich dniach przed śmiercią trafił do aresztu na Białołęce, ponieważ miał zeznawać w procesie przeciwko Tomaszowi G., oskarżonemu o rozbój. Kostecki nie chciał być przeniesiony, ponieważ w tym samym więzieniu przebywał Tomasz G. Według rodziny obawiał się o swoje życie. Rozprawa z 1 lipca, na której miał zeznawać Kostecki została odroczona. Drugi termin, którego nie dożył bokser, został wyznaczony na 14 sierpnia.
Dziwna sekcja zwłok Dawida Kosteckiego
Ciało boksera zostało znalezione w piątek 2 sierpnia, ok. godziny 5:20 w celi. Miał powiesić się na prześcieradle, leżąc na pryczy. W protokole prokurator odnotował, że nie stwierdził śladów walki, a Kostecki miał na szyi bruzdę wisielczą. Nie był jednak pewien, czy ma do czynienia z samobójstwem, ponieważ biegły medyk zauważył na szyi boksera dwa maleńkie ślady, przypominające te powstające po wkłuciu igły. W notatce służbowej napisał wręcz o możliwym zbrodniczym charakterze śmierci.
Jednak w protokole z sekcji zwłok, wykonywanej przez dr Dąbkowską nie ma wzmianki o szukaniu wyjaśnień, skąd na szyi zmarłego pojawiły się ślady nakłuć. Ostatecznie uznała, że „nie stwierdzono zmian urazowych wskazujących na stoczoną przed śmiercią walkę bądź aktywną obronę”.
Prokuratura nadal twierdzi, że śmierć Kosteckiego to wynik samobójstwo
Według doniesień „Wyborczej”, mec. Roman Giertych złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo. Domaga się ponownej sekcji zwłok i przesłuchania świadków. Jednak Prokuratura Krajowa zaprzecza, żeby planowano kolejną sekcję zwłok Kosteckiego. Prokuratura twierdzi również, że adwokat nie złożył wniosku o ponowną sekcję zwłok. Z kolei sam Giertych w rozmowie z „Wyborczą” potwierdził, że w piątek ok. godziny 14 złożył taki wniosek.