×

Sekcja zwłok Macieja Aleksiuka. Nie takich wyników się spodziewano!

Sekcja zwłok Macieja Aleksiuka miała pomóc wyjaśnić wszelkie nieścisłości związane z okolicznościami jego śmierci. Wstępne wyniki ekspertyzy ciała młodego człowieka są jednak sporym zaskoczeniem i nasuwają nowe pytania.

Sekcja zwłok Macieja Aleksiuka

Zakład medycyny sądowej przeprowadził sekcję zwłok 20-letniego Macieja Aleksiuka. Ciało chłopaka wyłowiono z Odry po trwających kilka dni poszukiwaniach. Jedna ze wstępnych hipotez mówiła o tym, że Maciej mógł zostać brutalnie pobity w klubie X-Demon, w którym bawił się w nocy z 25 na 26 września 2020 roku. Wiadomo bowiem, że w przeszłości w dyskotece dochodziło do tego typu zdarzeń.

Z drugiej strony, nagranie z monitoringu, które udało się zabezpieczyć policji jednoznacznie pokazywało, że idący ulicą Maciej zataczał się. Bardzo prawdopodobne, że był pod wpływem alkoholu bądź substancji odurzających, co mogło być przyczyną nietypowego chodu chłopaka. Towarzyszył mu wtedy mężczyzna ubrany w czarną kurtkę.

Teraz okazuje się, że sekcja zwłok nie stwierdziła, aby na ciele zmarłego widoczne były jakiekolwiek podejrzane obrażenia. Nic nie wskazuje też na to, aby 20-latek został zamordowany. Lekarze sądowi nie zdołali określić przyczyny zgonu.

Przyczyny zgonu nie udało się ustalić.

Niebawem odbędą się badania toksykologiczne, która pozwolą ustalić, czy w organizmie Macieja Aleksiuka obecne były narkotyki bądź inne substancje chemiczne. Wyniki tych badań ukażą się dopiero za kilka tygodni.

Kim był tajemniczy towarzysz?

Służby ustaliły już tożsamość mężczyzny, z którym Maciej opuścił klub i udał się w stronę Odry. Podejrzany został już przesłuchany. Jedna z osób zaangażowanych w sprawę zdradziła mediom, że mężczyzna nie przyczynił się w żaden sposób do śmierci Macieja.

Po prostu szli razem jakiś czas. Potem się pożegnali i każdy poszedł w swoją stronę.

Mateusz Aleksiuk, brat Macieja potwierdził tę informację. W wywiadzie wyznał, że inne nagranie z monitoringu znajdującego się w okolicach głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego pokazuje, że mężczyzna w czarnej kurtce zostawił Macieja jeszcze zanim ten wpadł do rzeki. 

Ojciec i wujek dostali nagranie z monitoringu, na którym widać, że ten mężczyzna zostawia mojego brata w okolicach Odry. Brat przeskakuje przez barierkę, zbiega po skarpie. Nie był widoczny moment, jak wpada do wody.

Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować