Sąsiedzi zdradzają historię rodziny mordercy Kristiny. „Pochodził z bardzo dobrego domu…”
W sprawie morderstwa 10-letniej Kristiny został zatrzymany 22-letni Jakub A. Z nieoficjalnych źródeł media wiedzą o tym, że był w bliskich stosunkach z mamą dziewczynki. Jak o nim wypowiadali się inni? Sąsiedzi zdradzają historię rodziny Jakuba A. Wynika z niej, że mężczyzna pochodził z dobrego otoczenia. Co się z nim stało?
Czwartek, godziny popołudniowe. 10-letnia Kristina nie wraca do domu z zajęć. Rodzina zgłasza sprawę na policję. Przypadkowi ludzie trafiają na zwłoki dziecka… Zaczyna się polowanie na mordercę
Mordercą okazał się 22-letni Jakub A. Student, który mieszkał jeszcze z rodzicami. Z tego, co podają media, jego zbrodnia była szczegółowo zaplanowana. Dokładnie wiedział, co chce zrobić. Dokładnie wiedział, jakie kroki podjąć, aby zmylić tropy. Chciał przechytrzyć policję.
W tym samym czasie jego rodzice nawet w najgorszych koszmarach nie przypuszczali, że ich syn odbierze komuś życie. Cieszyli się, bo razem z nim remontowali dom po dziadku. Matka chciała mu go przekazać na dobry start w dorosłość
Jakub A. myślał, że uda mu się przechytrzyć śledczych. Wrócił do domu po dziadku i jak gdyby nigdy nic remontował budynek z rodziną. Gdy zabrała go policja, dla wszystkich był to ogromny szok. Sąsiedzi, do których po czasie dotarła ta informacja, nie mogli uwierzyć, że to Jakub okazał się tym zwyrodnialcem.
W ich oczach był zawsze miły i uprzejmy. Pochodził z bardzo dobrego domu, jego dziadkowie byli lekarzami i zdarzało się, że wyjeżdżali na misję. Gdy dziadek opadł na siłach, wnuczek przychodził do niego kosić trawnik. Fakt 24 powołuje się na opinie sąsiadów i rozmowy z nimi:
Po śmierci dziadków dom przez jakiś czas stał pusty, aż w końcu kilka miesięcy temu matka 22-latka zaczęła remont budynku. Sam Jakub był tam rzadko widywany, co wskazuje na to, że ukrywał się tam przed policją
Przed tym jednak, gdy zajęli się remontem domu, wynajmowali go różnym podmiotom. Z treści opublikowanego na portalu artykułu dowiadujemy się, że mogła tam nawet działać agencja towarzyska.
