×

Rząd chciał wprowadzić kolejne obostrzenie. „Tego Polacy by nam nie wybaczyli”

Rząd chciał wprowadzić prohibicję jako nowe obostrzenie służące do walki z epidemią koronawirusa. Politycy zamierzali zakazać sprzedaży alkoholu po godzinie 19:00. Na wprowadzenie przepisów nie zgodził się Jarosław Kaczyński. Czy to oznacza, że szef PiS znów zaczyna zabiegać o sympatię Polaków?

Nowa strategia

Obecna sytuacja epidemiologiczna w kraju jest bardzo niepewna. Ze względu na chaos panujący od kilku dni w systemie koordynującym raportowanie nowych przypadków zakażeń oraz zgonów z powodu COVID-19, trudno jest powiedzieć, jak dużą skalę ma epidemia. Tymczasem specjaliści z WHO już zapowiadają, że czeka nas trzecia fala zakażeń!

Rząd wciąż pracuje nad nowymi strategiami walki z koronawirusem, dlatego nieustannie rozważane są rozmaite rodzaje obostrzeń, które mogłyby ograniczyć transmisję COVID-19. Od wprowadzenia ograniczeń w postaci zamknięcia branży fitness, eventowej, gastronomicznej czy działalności galerii handlowych i sklepów wielkopowierzchniowych minęło już sporo czasu i dlatego politycy zamierzali pójść o krok dalej. Pojawił się pomysł, że zakaz sprzedaży alkoholu po godz. 19:00 mógłby przyczynić się do zmniejszenia ilości zakażeń, wiążących się ze spotkaniami towarzyskimi. Anonimowi informatorzy, uczestniczący w pracach nad rozporządzeniem wprowadzającym częściową prohibicję zdradzili mediom, jak przebiegały dyskusje nad przepisami.

Rząd chciał wprowadzić prohibicję

Rządzący już w przeszłości parę razy usiłowali wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu. Za każdym razem jednak interesy polityczne sprawiały, że rezygnowano z tego pomysłu. Tym razem na wieść o tym, że prace nad rozporządzeniem są bardzo zaawansowane, politycy PiS z całego kraju, zaczęli protestować. Jeden z członków PiS powiedział, że działacze mieli świadomość, że taka decyzja to strzał w kolano.

Dostawaliśmy sygnały, że czego jak czego, ale jakichkolwiek zakazów związanych z wódką ludzie nam nie wybaczą. Przeciwko nam mogli wystąpić nasi zwolennicy, ale też ci którzy do tej pory do polityki się nie mieszali i nie chodzili np. na wybory.

Co więcej, nie ulega wątpliwości, że w obecnych czasach budżet jak nigdy wcześniej potrzebuje wpływów z akcyzy. Wprowadzenie częściowej prohibicji zdecydowanie zahamowałoby zarobki. Mówi się o tym, że ostatecznie wprowadzania ograniczeń zabronił sam Jarosław Kaczyński. Zdaniem działaczy PiS, w ten sposób szef partii chce odbudować swój nadwyrężony w ostatnim czasie wizerunek. 

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować